https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lipno. Wandale zniszczyli mogiły rosyjskich żołnierzy

(LJOT)
(LJOT)
Cmentarz radzieckich żołnierzy w Lipnie został zdewastowany. Chuligani poprzewracali wszystkie płyty nagrobne. - Jesteśmy zszokowani - mówi Agnieszka Chmielewska, pracownik ratusza.

Mimo że informacja o zniszczeniu cmentarza dotarła do Urzędu Miejskiego 17 września, czyli w rocznicę napaści wojsk radzieckich na Polskę, urzędnicy nie przypisują temu zdarzeniu znaczenia politycznego. - Sposób dewastacji świadczy raczej o chęci bezmyślnego wyładowania agresji - ocenia Agnieszka Chmielewska. Nekropolią na mocy porozumienia z wojewodą opiekuje się lipnowski ratusz. Jak zapewniają pracownicy podobnych aktów dewastacji jeszcze tu nie było.

- My również nie mamy informacji, że kiedyś doszło w tym miejscu do podobnych zdarzeń - mówi Anna Kozłowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lipnie. Policjanci już rozpoczęli prowadzenie śledztwa w sprawie zniszczenia cmentarza. Również z pierwszych, nieoficjalnych ustaleń wynika, że akt wandalizmu nie jest sprawą polityczną.

Dlaczego i kto zniszczył nekropolię? Lipnowscy urzędnicy mają nadzieję, że policji uda się wyjaśnić tę kwestię. - W pobliżu cmentarza jest stary, częściowo spalony budynek - opowiada Chmielewska. To miejsce spotkań lipnowian o niezbyt dobrej reputacji, być może odbywała się tam jakaś libacja, po której ktoś wpadł na pomysł zniszczenia cmentarza. To szokujące!

Urzędnicy zapewniają, że nagrobki zostaną odrestaurowane tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Porządki rozpoczną się już na początku przyszłego tygodnia.
Udostępnij

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jak widzę nie zauważyłeś, że jest to cytat z gazety. W Lipnie nigdy nie było zbyt wielu bystrych ludzi ... Nie jestem Polakiem - Katolikiem baranie jak to określasz.

Nooo,jeden co najmniej to jest bardzo bystry! Co to nie spotykał się z prowadzącym w lokalu konspiracyjnym tylko jak sam raczył zauważyć w samochodzie służbowym
N
NPZC
Jak widzę nie zauważyłeś, że jest to cytat z gazety. W Lipnie nigdy nie było zbyt wielu bystrych ludzi ... Nie jestem Polakiem - Katolikiem baranie jak to określasz.

Nazwałeś mnie baranem. Trudno. Jakoś przyjdzie mi z tym żyć.
Wytłumacz, proszę, mojej baraniej głowie czemu miał służyć ten cytat? Obronie jakiej tezy? Że Sowieci byli be? To wiemy. Że należy dewastować ich groby? Ja tego nie przyjmuję.
w
www
I właśnie stosunek do miejsc pochówku umieszcza nas, lub nie, w gronie spadkobierców cywilizacji śródziemnomorskiej. Jeśli popierasz walkę z grobami, to żal mi Cię.
Słyszałeś Polaku - Katoliku o niejakim Jerzym Popiełuszce? "Zło dobrem zwyciężaj..." Jesteś w stanie użyć mózgu i spróbować to zrozumieć?

Jak widzę nie zauważyłeś, że jest to cytat z gazety. W Lipnie nigdy nie było zbyt wielu bystrych ludzi ... Nie jestem Polakiem - Katolikiem baranie jak to określasz.
w
www
Bardzo żalosna wypowiedż ,ciekawe co bys powiedzial gdyby zniszczono grob twoich bliskich dziś niszczą groby ruskich a jutro nasze.Surowa kara powinna ich za to spotkac

Jak widzę nie zauważyłeś, że jest to cytat z gazety. W Lipnie nigdy nie było zbyt wielu bystrych ludzi ...
g
gośc
I BARDZO DOBRZE !!! Przeczytajcie co robili Polakom na wschodzie w ich mieście.

W PRL obrońcy Grodna przed sowiecką agresją we wrześniu 1939 roku zostali skazani na zapomnienie. O tej bitwie nie można było mówić. Po zdobyciu miasta przez Sowietów los schwytanych obrońców i wielu przypadkowych cywilów był tragiczny. Część z nich położono na ulicy i zmiażdżono czołgami - pisze "Rzeczpospolita".

Armia Czerwona, która wkroczyła do Polski 17 września 1939 roku, była całkowicie zaskoczona silnym oporem w Grodnie i determinacją Polaków. W mieście nie było bowiem żadnych poważniejszych sił. Czoła najeźdźcy stawiło jedynie kilka przypadkowych oddziałów wojska, harcerze, uczniowie, urzędnicy, cywile.

Mimo to dysponujący miażdżącą przewagą Sowieci ponieśli ciężkie straty, a bitwa na ulicach miasta trwała dwa dni. Od 20 do 22 września -podkreśla gazeta.
"Rzeczpospolita" zaznacza, że Sowieci w Grodnie zachowywali się niezwykle okrutnie. Jeszcze podczas walk mordowali schwytanych cywilów, dobijali rannych. - Wpadli na szatański pomysł. Przywiązali do czołgów polskie dzieci jako żywe tarcze. Czyli zrobili dokładnie to, co sześć lat później zrobili SS-mani w Warszawie - wspomina Jerzy Krusenstern (rocznik 1924), który służył w harcerskiej służbie pomocniczej przy Korpusie Ochrony Pogranicza

Po zdobyciu miasta przez Sowietów los schwytanych obrońców i wielu przypadkowych cywilów był tragiczny. Część z nich położono na ulicy i zmiażdżono czołgami. Kolejnych kilkaset osób rozstrzelano pod miastem. W tym wielu uczniów - czytamy w gazecie.

W PRL obrońcy Grodna zostali skazani na zapomnienie. O bitwie nie wolno było głośno mówić. - Przez lata nie mogłem się przyznać, że byłem w Grodnie w 1939 r. Tak jak cała agresja sowiecka 17 września, był to w PRL temat zakazany. W ankietach musiałem nawet pisać, że do gimnazjum chodziłem w Warszawie, a nie w Grodnie. Ta nazwa działała na komunistów jak płachta na byka - wspomina Krusenstern.

To soviecka swołocz !!!

Bardzo żalosna wypowiedż ,ciekawe co bys powiedzial gdyby zniszczono grob twoich bliskich dziś niszczą groby ruskich a jutro nasze.Surowa kara powinna ich za to spotkac
N
NPZC
Chrystus umiera na krzyżu za całą ludzkość, pokonuje śmierć i otwiera drogę do zmartwychwstania.

Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. W znaku krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w człowieku. Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma.

Nie ma Kościoła bez krzyża, nie ma ofiary, uświęcenia i służby bez krzyża. Nie ma trwania i zwycięstwa bez krzyża. Każdy, kto w słusznej sprawie zwycięża, zwycięża przez krzyż i w krzyżu.

Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko

To cytat z mądrego człowieka. Pytanie, czy walczący z grobami potrafi to zrozumieć?
G
Gość
I właśnie stosunek do miejsc pochówku umieszcza nas, lub nie, w gronie spadkobierców cywilizacji śródziemnomorskiej. Jeśli popierasz walkę z grobami, to żal mi Cię.
Słyszałeś Polaku - Katoliku o niejakim Jerzym Popiełuszce? "Zło dobrem zwyciężaj..." Jesteś w stanie użyć mózgu i spróbować to zrozumieć?

Chrystus umiera na krzyżu za całą ludzkość, pokonuje śmierć i otwiera drogę do zmartwychwstania.

Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. W znaku krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w człowieku. Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma.

Nie ma Kościoła bez krzyża, nie ma ofiary, uświęcenia i służby bez krzyża. Nie ma trwania i zwycięstwa bez krzyża. Każdy, kto w słusznej sprawie zwycięża, zwycięża przez krzyż i w krzyżu.

Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko
N
NPZC
I BARDZO DOBRZE !!! Przeczytajcie co robili Polakom na wschodzie w ich mieście.

W PRL obrońcy Grodna przed sowiecką agresją we wrześniu 1939 roku zostali skazani na zapomnienie. O tej bitwie nie można było mówić. Po zdobyciu miasta przez Sowietów los schwytanych obrońców i wielu przypadkowych cywilów był tragiczny. Część z nich położono na ulicy i zmiażdżono czołgami - pisze "Rzeczpospolita".

Armia Czerwona, która wkroczyła do Polski 17 września 1939 roku, była całkowicie zaskoczona silnym oporem w Grodnie i determinacją Polaków. W mieście nie było bowiem żadnych poważniejszych sił. Czoła najeźdźcy stawiło jedynie kilka przypadkowych oddziałów wojska, harcerze, uczniowie, urzędnicy, cywile.

Mimo to dysponujący miażdżącą przewagą Sowieci ponieśli ciężkie straty, a bitwa na ulicach miasta trwała dwa dni. Od 20 do 22 września -podkreśla gazeta.
"Rzeczpospolita" zaznacza, że Sowieci w Grodnie zachowywali się niezwykle okrutnie. Jeszcze podczas walk mordowali schwytanych cywilów, dobijali rannych. - Wpadli na szatański pomysł. Przywiązali do czołgów polskie dzieci jako żywe tarcze. Czyli zrobili dokładnie to, co sześć lat później zrobili SS-mani w Warszawie - wspomina Jerzy Krusenstern (rocznik 1924), który służył w harcerskiej służbie pomocniczej przy Korpusie Ochrony Pogranicza

Po zdobyciu miasta przez Sowietów los schwytanych obrońców i wielu przypadkowych cywilów był tragiczny. Część z nich położono na ulicy i zmiażdżono czołgami. Kolejnych kilkaset osób rozstrzelano pod miastem. W tym wielu uczniów - czytamy w gazecie.

W PRL obrońcy Grodna zostali skazani na zapomnienie. O bitwie nie wolno było głośno mówić. - Przez lata nie mogłem się przyznać, że byłem w Grodnie w 1939 r. Tak jak cała agresja sowiecka 17 września, był to w PRL temat zakazany. W ankietach musiałem nawet pisać, że do gimnazjum chodziłem w Warszawie, a nie w Grodnie. Ta nazwa działała na komunistów jak płachta na byka - wspomina Krusenstern.

To soviecka swołocz !!!

I właśnie stosunek do miejsc pochówku umieszcza nas, lub nie, w gronie spadkobierców cywilizacji śródziemnomorskiej. Jeśli popierasz walkę z grobami, to żal mi Cię.
Słyszałeś Polaku - Katoliku o niejakim Jerzym Popiełuszce? "Zło dobrem zwyciężaj..." Jesteś w stanie użyć mózgu i spróbować to zrozumieć?
G
Gość
Wszystkim wandalom należy się surowa kara. Powinni zapłacić za wyrządzone szkody i pod odpowiednim nadzorem ciężko popracować.I to możliwie przez wiele godzin.
G
Gość
Przykre to że takie rzeczy się dzieją w naszym kraju.Co ci zwykli żołnierze byli winni że ich mogiły po latach tak ktoś traktuje.Ale musi być klimat na tę nienawiść i w Polsce w tej chwili właśnie jest i to tym bardziej ciekawe że przykład idzie od "góry".

No nie, z góry to idzie dobry przykład. W Ossowie został wybudowany piękny pomnik dla bolszewików z czasu "cudu nad Wisłą". Z ziemi wyrasta 21 bagnetów rosyjskich. Jest też krzyż prawosławny. Czyli klimat bardzo dobry od "góry".
f
ferdw
Przykre to że takie rzeczy się dzieją w naszym kraju.Co ci zwykli żołnierze byli winni że ich mogiły po latach tak ktoś traktuje.Ale musi być klimat na tę nienawiść i w Polsce w tej chwili właśnie jest i to tym bardziej ciekawe że przykład idzie od "góry".
d
defentr 205
I BARDZO DOBRZE !!! Przeczytajcie co robili Polakom na wschodzie w ich mieście.

W PRL obrońcy Grodna przed sowiecką agresją we wrześniu 1939 roku zostali skazani na zapomnienie. O tej bitwie nie można było mówić. Po zdobyciu miasta przez Sowietów los schwytanych obrońców i wielu przypadkowych cywilów był tragiczny. Część z nich położono na ulicy i zmiażdżono czołgami - pisze "Rzeczpospolita".

Armia Czerwona, która wkroczyła do Polski 17 września 1939 roku, była całkowicie zaskoczona silnym oporem w Grodnie i determinacją Polaków. W mieście nie było bowiem żadnych poważniejszych sił. Czoła najeźdźcy stawiło jedynie kilka przypadkowych oddziałów wojska, harcerze, uczniowie, urzędnicy, cywile.

Mimo to dysponujący miażdżącą przewagą Sowieci ponieśli ciężkie straty, a bitwa na ulicach miasta trwała dwa dni. Od 20 do 22 września -podkreśla gazeta.
"Rzeczpospolita" zaznacza, że Sowieci w Grodnie zachowywali się niezwykle okrutnie. Jeszcze podczas walk mordowali schwytanych cywilów, dobijali rannych. - Wpadli na szatański pomysł. Przywiązali do czołgów polskie dzieci jako żywe tarcze. Czyli zrobili dokładnie to, co sześć lat później zrobili SS-mani w Warszawie - wspomina Jerzy Krusenstern (rocznik 1924), który służył w harcerskiej służbie pomocniczej przy Korpusie Ochrony Pogranicza

Po zdobyciu miasta przez Sowietów los schwytanych obrońców i wielu przypadkowych cywilów był tragiczny. Część z nich położono na ulicy i zmiażdżono czołgami. Kolejnych kilkaset osób rozstrzelano pod miastem. W tym wielu uczniów - czytamy w gazecie.

W PRL obrońcy Grodna zostali skazani na zapomnienie. O bitwie nie wolno było głośno mówić. - Przez lata nie mogłem się przyznać, że byłem w Grodnie w 1939 r. Tak jak cała agresja sowiecka 17 września, był to w PRL temat zakazany. W ankietach musiałem nawet pisać, że do gimnazjum chodziłem w Warszawie, a nie w Grodnie. Ta nazwa działała na komunistów jak płachta na byka - wspomina Krusenstern.

To soviecka swołocz !!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska