Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lobby legalizacji marihuany udowadnia: zakaz nic nie daje!

Rozmawiał ADAM WILLMA [email protected]
Rozmowa z Elżbietą Rachowską, psychologiem klinicznym, pełnomocnikiem zarządu województwa d.s. profilaktyki i przeciwdziałania uzależnieniom oraz HIV/AIDS.
- Lista środków uzależniających jest coraz dłuższa - mówi Elżbieta Rachowska
- Lista środków uzależniających jest coraz dłuższa - mówi Elżbieta Rachowska autor

- Lista środków uzależniających jest coraz dłuższa - mówi Elżbieta Rachowska
(fot. autor)

- Ile osób w Urzędzie ma doświadczenia z trawką?
- Nie słyszałam, by ktoś to badał (śmiech). Przygotowujemy się do badania ESPAD (europejski projekt dotyczący postaw młodzieży wobec narkotyków - red.), które pokaże, jak nasilony jest to problem wśród młodzieży w woj. kujawsko-pomorskim. W ubiegłym roku, na zamówienie Urzędu, badania przeprowadziła wrocławska firma. Okazało się, że jesteśmy poniżej średniej w kraju. Wśród osób biorących udział w badaniu 11 proc. miało kontakt z narkotykami, przede wszystkim z marihuaną. Większość młodych ludzi uważa, że narkotyków nie należy próbować.

Przeczytaj także:Największa szajka narkotykowa w Kujawsko-Pomorskiem rozbita!

Narkotyki koncentrują się raczej wokół konkretnych grup i środowisk. Z osobami uzależnionymi od substancji psychoaktywnych pracuję od początku lat 80. i już wówczas Toruń określany był jako "miasto trawiarzy". Ta tendencja jest raczej niezmienna.

- A Bydgoszcz? Włocławek?
- W Bydgoszczy i Włocławku takiej specyfiki nie zauważyliśmy, natomiast z Grudziądza trafia do nas sporo osób zażywających heroinę i metadon. Ale podkreślam - daleko z tymi problemami wyprzedza nas Warszawa i województwo mazowieckie, a także Dolny Śląsk czy przygraniczne województwo lubuskie.

- Ile osób w naszym województwie można nazwać narkomanami?
- Z tym też jest problem. Większość z nas w ogóle nie ma takich doświadczeń. Są tacy, którzy eksperymentują, inni używają już narkotyków szkodliwie, ale jeszcze trudno nazwać to uzależnieniem. No i wreszcie ci, którzy nie dają sobie z narkotykami rady. Zdecydowanie większa jest grupa eksperymentujących niż uzależnionych. Naturalną cechą młodych ludzi jest sprawdzanie i próbowanie. W tym sensie narkotyki traktowane są podobnie jak alkohol, doświadczenia seksualne czy szybka jazda samochodem. Tymi, którzy zażywają systematycznie narkotyki, kieruje nie tylko ciekawość, ale i inne czynniki.

- Legalizacja narkotyków po raz pierwszy pojawiła się w wyborach jako polityczny oręż. Terapeuci wpadli w panikę?
- Patrzę na to z dystansem - jeśli osoby takie jak pan Palikot prowokują zapaleniem blanta, to nie bardzo im to zaszkodzi. Ale zupełnie inaczej, gdy sytuacja dotyczy młodego człowieka. Hasło legalizacji marihuany pojawia się od dłuższego czasu, wspierane przez pewne lobby. I trzeba przyznać, że lobby to ma do dyspozycji poważny argument: 40 lat intensywnej walki z narkomanią w USA zakończyło się przegraną. Stany Zjednoczone w tym okresie wydały na przeciwdziałanie narkomanii 500 miliardów dolarów. Po 40 latach narkotyki są tam równie tanie i łatwo dostępne jak na początku, a 20 proc. nastolatków przechodzi inicjacje narkotykową w 15 roku życia. W Holandii ten odsetek wynosi 7 proc. Polityka prohibicyjna okazuje się nieskuteczna, a może wręcz napędzająca koniunkturę handlarzom.

Skończyły się dopalacze, ale nie "zioło"

- Zwolennicy legalizacji argumentują, że "trawka" uzależnia mniej niż papierosy i alkohol.
- Nigdy nie mamy pewności, jak substancja psychoaktywna zadziała na konkretną osobę i w żadnym przypadku nie możemy przewidzieć skutków. Narkotyki zawsze wiążą się z ryzykiem.

- Przed alkoholem również chronimy młodzież.
- Owszem, ale jeśli pojawi się projekt dopuszczenia na wolny rynek marihuany, powinniśmy wziąć pod uwagę i to, że uzależnienie nie jest jedynym problemem. Marihuana działa amotywująco - człowiekowi przestaje zależeć, nie ma celów i dążeń. A za tym idą trudności w kontaktach z rówieśnikami, kłopoty w szkole, problem ze znalezieniem pracy itp. Są i inne problemy - czy będziemy teraz uprawiać konopie, sprzedawać je z akcyzą, z której zyski przeznaczymy na leczenie?
- A co z twardymi narkotykami? Jeśli wczytać się w akta sądowe, amfetamina występuje w tle różnych przestępstw.
- Niestety, Polska stała się liczącym producentem amfetaminy w Europie. Obserwuje się wszechobecność tego narkotyku. Nie jest to zresztą nowość, bo amfetaminę podawano już kierowcom i pilotom podczas II wojny światowej. Ten środek pozwala na długotrwałą pracę bez oznak zmęczenia, więc doskonale wpisał się w nasze czasy, w których czas się skurczył i przygniata nas coraz więcej obowiązków i oczekiwań. To bardzo niebezpieczne zjawisko, bo metaamfetamina uzależnia szybciej niż crack (modyfikowana kokaina - red.). O ile marihuana wpędza ludzi w depresje i powoduje myśli samobójcze, w przypadku amfetaminy mamy regularne urojenia. Ludzie mówią: przyszedłem, bo boję się, że zwariuję. Niektórzy reagują tak nawet po kilkakrotnym użyciu.

- Na Dębowej Górze, najbiedniejszej dzielnicy w Toruniu, ludzie mówią: kiedyś, gdy był tylko alkohol, swojak zawsze mógł się tu czuć bezpiecznie. Od kiedy pojawiły się narkotyki - nikt już nie czuje się bezpiecznie.
- Amfetamina wzmacnia poziom agresji. Wielu z nas pewnie zdarzyło się widzieć młodego człowieka, który rzuca koszami śmieci, kopie samochody i szuka bójki. Nierzadko osoby zażywające amfetaminę muszą być długotrwale leczone psychiatrycznie.

- Gdyby pił, byłoby podobnie.
- Alkohol jest wpisany w naszą kulturę społeczną. Każdy zna jego działanie i łatwiej być może rozpoznawać zagrożenie. Narkotyki są zjawiskiem stosunkowo nowym i obcym.

- Terapeuci przyznają, że pacjenci coraz częściej mówią im o narkotykach, których nie ma jeszcze w medycznych podręcznikach.
- To dotyczy zwłaszcza leków. Duch innowacyjny jest tu bardzo silny. Liczba substancji narkotycznych, które - w formie leków - można kupić bez recepty, jest długa. To syropy, leki na katar itp.

Lekarze alarmują: Ten lek zastąpił dopalacze!

- Od czego będziemy uzależniać się w przyszłości?
- Lista stale się wydłuża i to nie ze względu na przyrost środków chemicznych. Nasze życie coraz bardziej sprzyja uzależnieniom. Na swojej drodze spotykam coraz więcej ludzi uzależnionych od produktów, które przynosi nam komputer: gier, internetu, wirtualnego seksu. Chemia na pewno się rozwinie, ale uzależniać nas będzie głównie sposób spędzania wolnego czasu. Chodzi o styl życia i konsumowanie podawanej nam rozrywkowej papki. Nie wymaga to żadnej własnej aktywności, za to odcina nas od innych i od siebie samych, a więc działa jak narkotyk. Narkotyki są tylko wierzchołkiem góry lodowej problemów społecznych. Droga do uzależnienia jest prostsza, jeśli ktoś nie ma perspektyw albo jasnej drogi do osiągnięcia celów. Frustracja wielu młodych ludzi jest tak wielka, że nawet nie chcą startować w wyścigu. Z góry uznają, że to wyścig nie dla nich, że im się nie uda. Nie śmierć z przedawkowania jest najpoważniejszym problemem ludzi uzależnionych. Bo śmierć ostatecznie ucina te problemy, problemem ludzi uzależnionych jest trudność w znalezieniu się, założeniu rodziny, odnalezieniu przyjaciół czy pracy, która daje samodzielne utrzymanie. To jest tor przeszkód, który czeka na osobę wychodzącą z uzależnienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska