Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokator w gąszczu przepisów

Joanna Lewandowska
Wnioski o sprzedaż lokalu mieszkalnego na rzecz najemcy są według naszego Czytelnika tak skonstruowane, żeby na transakcji skorzystało miasto. - O interesy lokatorów urzędnicy, niestety, nie zadbali - przekonuje pan Andrzej.

Według nowych zasad najemcy, należących do miasta lokali, mają prawo wykupić swoje mieszkania z bonifikatą sięgającą nawet 95 procent. O tym, jaka będzie jej wysokość decydują takie czynniki, jak wiek budynku i czas trwania najmu.

Pan Andrzej należy do sporej grupy włocławian, która postanowiła stać się właścicielem wynajmowanego od lat mieszkania. Podczas przygotowań do transakcji zdziwiła go duża ilość dokumentów dołączonych do wniosku. - Urzędnicy wymagają kilku oświadczeń, zupełnie nie rozumiem, po co mamy podpisywać tyle papierów, kiedyś to nie było konieczne! - przekonuje włocławianin.
Czytelnika zastanawia także, dlaczego musi zgadzać się na niekorzystne jego zdaniem zapisy. Wśród takich wymienia między innymi oświadczenie, że kupując lokal od miasta nie żąda wydania świadectwa charakterystyki energetycznej budynku. - Gdybym chciał otrzymać taki dokument, nie podpisano by ze mną umowy, przecież to niesprawiedliwe! Czy nie mam prawa wiedzieć, jaki jest stan instalacji? - zastanawia się pan Andrzej.

Ewa Kaźmierczak, główny specjalista ds. wykupu mieszkań w wydziale Gospodarki Lokalowej,
wyjaśnia, że prawo zezwala na sprzedaż mieszkań na rynku wtórnym bez świadectwa charakterystyki energetycznej. - Notariusze podjęli uchwałę, mówiącą o tym, że jeśli dwie strony porozumieją się w tej kwestii, nie ma przeszkód w przeprowadzeniu transakcji - tłumaczy urzędniczka.

We Włocławku wymagają podpisania tego oświadczenia, ponieważ, jak mówi E. Kaźmierczak, dla miasta sporządzenie świadectwa energetycznego w ponad 180 budynkach komunalnych byłoby ogromnym wydatkiem.

Kolejnym zarzutem pana Andrzeja było zmuszanie najemcy do podpisania zobowiązania dotyczącego zwrotu niewykorzystanej składki na fundusz remontowy. Lokator twierdzi, że dla kupujących mieszkanie jest to wyjątkowo niekorzystne. Podkreśla, że ten zapis to nic innego, jak ukryty koszt wykupu mieszkań. - Jakim prawem żąda się ode mnie, bym zwrócił sumę, wpłaconą w czynszu na konkretny cel? To nieuczciwe, tym bardziej, że procedura wykupu może potrwać nawet kilka miesięcy, w tym czasie składki na fundusz remontowy nadal są odprowadzane. Urzędnicy chcą, żebym podpisywał oświadczenie w ciemno. Przecież nie wiem jaką kwotę będę musiał zwrócić!

W Wydziale Gospodarki Lokalowej zarzuty pana Andrzeja nie spotykają się ze zrozumieniem, bo jak twierdzi naczelnik Arkadiusz Felińczak przepisy mówią jasno, że gmina nie może zrzekać się pieniędzy, które są jej własnością. E. Kaźmierczak dodaje, że gmina płaci składki na fundusz remontowy z innych pieniędzy niż czynsz lokatorów. - Zgodnie z przepisami, każdy, kto chce kupić mieszkanie, musi się z nami rozliczyć - wyjaśnia. - Nikt nie jest zmuszany do wykupu mieszkań. Każdy wniosek w tej sprawie jest przygotowywany na prośbę zainteresowanego. Bo przecież korzystają na tym najemcy, którzy za kilka tysięcy kupują warte kilkadziesiąt tysięcy "M".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska