Tam, za zakrętem
- _Tutaj samochody co chwilę ryją w błocie. A tam to dopiero jest meksyk - _wskazuje pani Lidia Cecelon - _Tam, za zakrętem. Jak ktoś nie wie i wpadnie w dziurę, to już nie wyjedzie. _Polna droga w Ludkowie prowadzi do Pakości, wpada w ulicę Mieleńską. Kiedyś była węższa. Kierowcy próbowali mijać bagno. Nie chcieli brnąć w głębokich dziurach i trzeć podwoziem o ziemię. Wjeżdżali więc na pole należące do Spółdzielni Rolnej w Ludkowie. Bagno się poszerzyło. Matki narzekają, że dzieci muszą w brudnych butach iść do szkoły. Jak jadą rowerami, to błoto tryska im na plecy.
Mieszkańcy twierdzą, że od lat proszą burmistrza o utwardzenie drogi. Ciągle słyszą tą samą odpowiedź: - _Nie ma pieniędzy. _Zdają sobie sprawę, że na asfaltową drogę nie mają szans. - _Wystarczy wybrać ze 30 centymetrów ziemi. Nawieźć tłucznia i ubić. I byłby spokój - _mówią.
Znak to łatwizna
Pewnie nie byłoby tu aż takiego wielkiego bagna, gdyby nie jeździły tędy samochody ciężarowe na pobliską żwirownię. - Były tu znaki zakazu na przejazd ciężarówek, ale znikały - _żalą się mieszkańcy. Jeden z nich staje jednak w obronie właściciela samochodów ciężarowych. - _Płaci podatki, więc musi jeździć. Nie trzeba walczyć z ciężarówkami, tylko drogę utwardzić. Najłatwiej jest znak postawić.
Burmistrz Pakości Wiesław Kończal przyznaje, że zna kłopoty ludzi mieszkających przy tej drodze. - Ktoś w przeszłości popełnił błąd. Dał zgodę na prowadzenie żwirowni w sytuacji, gdy prowadzą do nich drogi gruntowe - _tłumaczy. Dodaje, że przed dwoma laty przedsiębiorcy chcieli wysypać na drogę kamień wapienny. - _Wówczas mieszkańcy się na to nie godzili, gdyż obawiali się białego kurzu.
Tłumaczy, że na asfaltową drogę mieszkańcy nie mają szans. - _Tam jest zaledwie kilka posesji. W pierwszej kolejności musimy pomyśleć o drogach, gdzie są większe skupiska ludzi. _Zapewnia jednak, że mieszkańców tej drogi nie pozostawi bez pomocy. Wkrótce w Ludkowie ma odbyć się spotkanie rady sołeckiej. - _Będziemy szukać jakiegoś rozwiązania - _zapewnia.