Choć do zdarzenia doszło w maju, do dzisiaj nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za to zdarzenie, nikt nie usłyszał zarzutów. Co więcej - nikt jeszcze nie został przesłuchany w tej sprawie.
— Wynika to z tego, że muszę uzyskać dane teleinformatyczne odnośnie innych wątków objętych tym postępowaniem. To nie jest tylko temat tego jednokrotnego zdarzenia pod domem pana ministra — tłumaczy w rozmowie z Onetem prok. Tomasz Pyzara, prowadzący śledztwo. - Tym postępowaniem objętych jest jeszcze kilka innych zachowań.
Kilka osób, które zebrało się wtedy pod blokiem, w którym mieszka minister zdrowia, zadawało mu pytania, jeszcze przebywając na zewnątrz. Następnie weszli za nim do budynku, krzycząc, gdy odjeżdzał windą. Kilka osób jednocześnie wbiegło po schodach i napastowało go, gdy chciał wejść do mieszkania. Niedzielski wezwał policję.
Źródło: Onet.pl
