https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie, nie brudźcie tak! Wielkie sprzątanie Grudziądza [zdjęcia]

(marz)
Brygadzista Tadeusz Korzeniewski z ekipą Dompolu porządkuje pl. Niepodległości.
Brygadzista Tadeusz Korzeniewski z ekipą Dompolu porządkuje pl. Niepodległości. Maryla Rzeszut
Śnieg znika, zostają śmieci. Pracownicy Dompolu na dwie zmiany porządkują główne ulice i place. Zatrudnionych zostało dodatkowo 30 osób, aby solidnie posprzątać miasto. Akcja potrwa dwa miesiące.
Przy zaparkowanych samochodach lepiej zamiatać miotłami. Używając odkurzacza można się narazić na niezadowolenie kierowców, którzy narzekają, że ich auta brudzi się w tens posób...

Wielkie sprzątanie Grudziądza po zimie

Około 40 pracowników Dompolu, podzielonych na trzy grupy, wymiata z ulic i skwerów pozimowe śmieci. Całe góry.

Najgorzej jest na pl. Niepodleglości. - Na ten nieduży trawnik wyprowadzają psy mieszkańcy sporej części centrum miasta. I po pupilach nie sprzątają, a tuż obok są specjalne pojemniki. Horror! - komentuje Tadeusz Korzeniewski, brygadzista ekip Dompolu, które porządkowały w środę: al. 23 Stycznia (tu pracowały od poniedziałku), Fosę, ul. Biskupa Christiana, Rynek Główny, pl. Miłośników Astronomii i ul. Wybickiego przy więzieniu. Także okolice Rowu Hermana.

Brudzą ludzie i psy

Ze śmieciami, całe warstwy psich odchodów zamiatało wczoraj na placu Niepodległości aż 12 pracowników Dompolu. - To nie są pozostałości po zimie! - zaznacza Tadeusz Korzeniewski. - Sprzątaliśmy tu już w styczniu i później, gdy śnieg stopniał pierwszy raz, przed nawrotem zimy. I na powrót mamy śmietnisko-plac psich odchodów. Muszą tu strażnicy bywać częściej. To niemożliwe, żeby tak brudzić w samym centrum miasta! Jesteśmy od sprzątania, ale do niektórych miejsc musielibyśmy wracać co dzień.

Ekipy Dompolu uwijały się bardzo sprawnie. W Fosie już około południa wszystkie śmieci zostały wygrabione, zebrane do worków, a samochody je natychmiast wywoziły. Al. 23 Stycznia z Plantami w trzy dni zostały uprzątnięte.

- Aż przyjemnie wyjść na spacer - chwali starsza grudziądzanka, Halina Gałkowska. - Wiosenne porządki trwają. Tylko długo będzie tak ładnie?
- Grudziądz nie jest czystym miastem! - twierdzi Elżbieta Okońska - emerytka, przechodząca al. 23 Stycznia. - Teraz jest posprzątane, ale co będzie za tydzień-dwa?

- Jak sprzątniemy wszystkie nasze rewiry, zaczniemy od początku. Na wcześniej wyczyszczonych miejscach będą z powrotem śmieci - tłumaczy brygadzista Tadeusz Korzeniewski. - Najlepiej sprawdzają się, przy ręcznym porządkowaniu ulic, miotły i specjalne, elastyczne grabie. Mam też odkurzacz do usuwania drobnych śmieci z różnych zakamarków. Nie mogę nim operować przy parkingach, bo kierowcy krzyczą, że im się brudzi samochody.

Według planu

Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prezydenta Grudziądza wyjaśnia: - Co tydzień ustalane są plany zadań do wykonania, kontrolowane przez pracowników wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. Przewidują zbieranie nieczystości, ale też opróżnianie koszy 2 razy dziennie, grabienie i zbieranie drobnych śmieci, mycie ławek i koszy w całym mieście, cięcie i formowanie drzew i krzewów, malowanie ławek, koszy oraz pergoli jeśli warunki atmosferyczne na to pozwolą. ,
Uzupełniane są też wiązadła przy drzewkach, i regularnie zamiatane ciągi komunikacyjne w parkach.
Planowane są prace nasadzeniowe kwiatów, ale z tym można ruszyć, gdy pozwoli pogoda...

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Asior
Mam pytanie,czy akcja sprzatanie G-dza jest już zakończona?
Sądzę że nie,gdyż wystarczy popatrzeć na przystanki komunikacji miejskiej,o każdej porze dnia i nocy.
Mam również pytanie czy w Grudziądzu obowiązuje zakaz palenia na tychże przystankach,bo jakoś nie widzę aby było mniej petów w tych miejscach,a reakcje na zwróconą uwagę są zawsze takie same, a gdzie to pisze,zatem wypadałoby na wiatkach poprzyklejać znaki zakazu palenia,tak jak to jest w innych miastach a następnie egzekwować przez SM.
Jest jeszcze jedna sprawa aby w mieście było czysto nie wystarczy wyznaczyć ludzi do sprzątania,ale trzeba jeszcze niespodziewanie sprawdzać jakość wykonanych prac.

Czysto jest tam,gdzie jest mało śmiecących!
j
jarek
A co będzie z ul. Kościuszki, posprzątamy czy zmienimy nazwę np. ul. Zasrana, będzie lepiej pasować.
s
sprzątająca
Z ekologicznego punktu widzenia: czy ktos sie kiedys zastanowil ile lat rozklada sie plastikowy woreczek z psia kupa w srodku? A ile czasu rozklada sie psa kupa na trawniku? Po dwoch tygodniach nie ma sladu. A jesli tak bardzo lubimy czyste trawniki to zatrudnijmy ekipe sprzatajaca na caly rok, nie tylko na wiosne. Niech pracownicy zatrudnieni na etat zajmuja sie tylko utrzymaniem czystosci na trawnikach. I ladnie bedzie, i bezrobocie sie zmniejszy...
P
Piotr
Notorycznie obserwuję śmieciarzy którzy np. wysiadając z autobusu wyrzucaja bilet pod nogi lub stojąc na przystanku puste opakowanie po papierosach... Nie wiem czy zwracanie uwagi dorosłemu, rozumnemu wydawałoby się człowiekowi cokolwiek może zmienić. Idealnie byłoby zrobić zdjęcie i zamieścić w internecie z hasłem "ŚMIECIARZ" ale to chyba byłoby większym przestępstwem niż zaśmiecanie...
g
grudziądzanka
Zauważyłam, że jest coraz mniej śmietników, nie ma ich nawet na wszystkich przystankach autobusowych. W niektórych miejscach stoją co 2 metry, a idąc np. z osiedla Kopernika w stronę starego miasta szukać ich można ze świecą.
Psie kupy chyba nigdy nie znikną z naszych ulic, może wprowadzić podatek, opłatę od posiadania psa i wtedy za te pieniądze, płacić firmom żeby sprzątały ulice, skoro nie wszyscy właściciele czworonogów sprzątają po swoich pupilach.
S
Sól w oku
Jesteśmy mało zdyscyplinowani . Nic albo prawie nic od siebie nie wymagamy . Mamy postawę paniska chyba, za którego odchody psie ktoś posprząta, ktoś inny zamiecie nasze rzucane pety dookoła przystanków, porozbijane butelki pod knajpą też zamiotą służby, w żadnym razie właściciel knajpy.
Mamy jedno zawołanie"płacę podatki".Ale skoro średnia płaca to 3.600 , a w Grudziądzu raczej 2.400,- miesięcznie oddajemy na swoją służbę ok.300 zł . A za to miasto ma błyszczeć od czystości, pachnieć od zieleni .Ma być wszystko , od rozrywki, po dobre drogi, szkoły, przedszkola , cokolwiek nie pomyślimy i straż miejską na ulicach. Dziwny nawyk myśleniowy - ma być!

Skoro sami nie chcemy po psie sąsiada sprzątać pod swoim oknem, ale wąchać tego też nie, wymuśmy to na sąsiedzie nawet zawołaniem straży.Ta niech wlepia kary z górnej półki. Wybór jest prosty. Kara 150 zł, albo podniesiona kupa po ukochanym pupilku.
Ale czy potrafimy zwracać sobie uwagę nawzajem w tak oczywistej sprawie? Grzecznie naturalnie.

Legionów tonęła w odchodach.Trawniki wzdłuż jednostek wojskowych wyglądały jakby zostały specjalnie nawiezione obornikiem. To jakaś masakra.Jak to o nas samych świadczy.
Z
Zasrane odchodami miasto
Fakt faktem, to najpoważniejszym nie rozwiązanym przez władze problemem są psie kupy i własciciele psów, którzy po nich nie sprzątają. To co zobaczyliśmy w tym temacie po zimie, to ohyda i przerażenie. Panie Przeczewski, rób Pan wreszcie coś. Za to Panu płacimy. Mądrowac to się każdy potrafi.
b
bpg
gdyby nie te pieski i ludzie to dompol nie miałby czego sprzątać, a tak dzięki czworonogom pracę ma dodatkowe 30 osób

Widzę że jesteś amatorem psich odchodów lubisz jak w cieplejszy dzień unosi się zapach fajnego smrodku? A może uwodzi cię ich widok czasami są takie duże, ślniące? To jak jest lubisz obsrane chodniki i trawniki tylko dlatego że 30 osób znalazło pracę na miesiąc?
o
on
gdyby nie te pieski i ludzie to dompol nie miałby czego sprzątać, a tak dzięki czworonogom pracę ma dodatkowe 30 osób
p
przyjaciel zwierząt
Podnieść wysokość mandatów,i karać,karać nie płacą podatku od psa to niech sprzątają albo płacą mandaty
p
pietrek
Firmy sprzątające nasze miasto, dość często dają plamę i słabo wywiązują się z wygranego przetargu! Nie raz zgłaszałem skargi na nie uprzątnięte trakty piesze do ZDMu.

Druga strona medalu jest taka, że ludzie nie są nauczeni sprzątania i rzucamy śmieci gdzie popadnie
G
Grzegorz
i ze smutkiem pożegnamy okazałe psie kupy. Ale nie martwmy się w ich miejsce pojawią się mowe. Zadbają o to właściciele czworonogów. Jedni sprzątają a inni dopuszczają do zanieczyszczeń. Brak działań prewencyjnych i sankcji jest akceptacją takiego stanu a reszta mieszkańców musi się delektować widokiem i smrodem
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska