Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Grube: Uczymy się grać, a nie kopać

Rozmawiał TOMASZ MALINOWSKI
Łukasz Grube (nr. 17) potrafi z piłką zrobić wszystko, no prawie wszystko.
Łukasz Grube (nr. 17) potrafi z piłką zrobić wszystko, no prawie wszystko.
Rozmowa z ŁUKASZEM GRUBE, pomocnikiem Lecha Rypin.

- Wesoło było w autokarze wracającym z Sosnowca?
- Jak mały klub, z małego miasta, ogrywa znane w środowisku sosnowieckie Zagłębie i to na jego boisku, musi być radośnie.

- Trener piwo postawił?
- Do kolacji po jednym kufelku postawił kierownik. Zrobił to za aprobatą trenera Suchomskiego.

- Można mówić już o ligowym fenomenie z Rypina?
- I w trzeciej lidze mieliśmy dobry zespół. W przerwie letniej doszło kilku ciekawych zawodników i bardzo szybko wkomponowali się w drużynę. Ale twierdzę, że nasze dobre wyniki to olbrzymia zasługa trenera Suchomskiego. Szkoleniowiec dobiera taktykę na mecz pod zespół, a nie pod swoją filozofię gry. Efekty widać na boisku. Przecież w meczu z Jarotą do przerwy mogło być różnie. Kawał świetnej roboty wykonał Karol Szymański. Wybronił kilka nieprawdopodobnych wręcz piłek. W przerwie trener skorygował ustawienie taktyczne i przełamaliśmy doświadczoną drużynę z Jarocina.

- Pan zbiera zaskakująco dobre recenzje. Jest liderem i przywódcą "stada"...
- Bez przesady, udział w wygranych ma cała drużyna. Nie ukrywam natomiast, że z "Alexem" Atanackovicem rozumiemy się bez słów. Zgrabnie wymieniamy się pozycjami i zadaniami. Potwierdzam: Lech ma mocny środek pola. Przecież w osi grają także Pawłowie - Adamiec i Tabaczyński, a na szpicy niechciany w Zawiszy Kuba Bojas.
- Skrzydłowych też można wam pozazdrościć?
- Mateusz Fredyk miał kapitalny sezon w trzeciej lidze. Doszedł Michał Wrzesiński, który jeszcze podniósł porzeczkę. To klasyczny skrzydłowy; szybki, posiadający niezły drybling i potrafiący wykończyć akcję.

- Istny dream team...?
- Bo my gramy w piłkę, a nie biegamy za nią. Trener Sucho-mski uczy nas grać, a nie tylko kopać. Przygotował kilka schematów rozegrania akcji i owoce tego zebraliśmy w trzech dotychczasowych meczach.

- W Polskę poszła fama, że przyjemnie patrzy się na waszą grę. Tak uważa Jerzy Wyrobek, bardzo doświadczony szkoleniowiec Zagłębia.
- Miło słyszeć. Rzeczywiście, nie lansujemy tzw. wybijanki. Piłkę wykopujemy na aut tylko wówczas, gdy ktoś z powodu urazu leży na boisku. Pamiętać jednak trzeba, że jesteśmy beniaminkiem; rywale jeszcze nie poznali naszych mocnych i słabszych stron.

- Żebyście zdobyli jeszcze większe zaufanie kibiców w Rypinie i okolicach...
-... no i sponsorów! Słyszałem, że władze podjęły rozmowy z panem Markiem Stefańskim, który już sponsorował klub. A kibice? Gramy widowiskowo, trzeba przyjść na stadion i przekonać się do naszego stylu.

- Drugoligowa trema minęła?
- Po meczu z Jarotą myślę, że tak. W weekend zagramy z innym beniaminkiem Gryfem Wejherowo. Zapewniam jednak, że nie wyjdziemy na boisko z głowami w chmurach. Cały czas, na co zwraca uwagę trener, towarzyszy nam poczucie pokory wobec rywali. Tych zarówno z górnej, jak i niższej półki. Ale przyjemnie byłoby zakończyć rundę jesienną w czubie tabeli.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska