Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Grugel jest dowódcą zmiany Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w PPSP w Tucholi

Janina Waszczuk
archiwum prywatne
Nigdy nie miał wątpliwości, jaką drogę życiową wybrać. U nich w rodzinie zawód strażaka i tematy związane ze strażą były na porządku dziennym.

Dziadek i ojciec pana Łukasza byli strażakami, dlatego też nie zastanawiał się, co chce w życiu robić. Jego brat wybrał taką samą życiową ścieżkę. Przyświeca mu motto: pomagać innym i ratować życie ludzi i zwierząt. - Od najmłodszych lat, jako mały chłopiec miałem taką możliwość, że rzucałem tornister i gnałem do taty do straży. Czułem tamtejszą atmosferę, widziałem, jak dostają sygnał, że się coś dzieje, jak zbierają się do akcji - opowiada Grugel. - Przeżywałem też te wyjazdy. Jako mały chłopiec myślałem, że tata jest nieśmiertelny, że nic mu się nie stanie. Potem zacząłem sobie uświadamiać, że jest to niebezpieczne, że może się coś wydarzyć, ale wierzyłem, że jest to najwspanialszy zawód na świecie. Pomaga się ludziom. Zawsze coś czułem, gdy słyszałem syrenę i tak mi zostało.

Nie jest nudno

Doskonale pamięta swoją pierwszą akcję. - To było jeszcze w szkole pożarniczej. Dostali wezwanie do palącego się śmietnika. Jechał ze ściśniętym żołądkiem. - Sama jazda wydawała mi się strasznie długa, przeżywałem bardzo, okazało się, że to nic poważnego, ale adrenalina była, samo ubieranie się w strój i jazda - opowiada druh. - Każda akcja jest inna. Zawsze powtarzam swoim ludziom i ja też przestrzegam tej dewizy, że nie ma prostych akcji i żadnej nie wolno lekceważyć.
Jak dodaje, wiele było trudnych akcji. - Nie opiszę konkretnej. Najgorsze są te, gdy przyjeżdżamy czy to do pożaru, czy do wypadku i nie można już pomóc ludziom. Czuje się wówczas złość, bezsilność i trudno nawet nazwać uczucia, jakie nami targają, bo na cóż cała nowoczesna technologia i sprzęt, jeśli nie można już pomóc... - opowiada strażak. - Życie ludzkie jest najważniejsze.

Zawsze bardzo zwraca uwagę na bezpieczeństwo ludzi, z którymi pracuje. - Nigdy nie odpuszczam, jeśli chodzi o zasady bezpieczeństwa. Na każdym szkoleniu i spotkaniu podkreślam, że nasze życie i zdrowie zależy od tego, jak jesteśmy przygotowani i co zrobimy - opowiada. - Pamiętam akcję, jeszcze w szkole, gdy staliśmy z kolegami na dachu wieżowca, a obok zawalił się cały segment budynku. Nic nie powiedzieliśmy, tylko spojrzeliśmy wymownie na siebie.
Czasem jest zabawnie. Zdarzają się sytuacje, gdy po akcji siadają i się śmieją. - Pojechaliśmy usuwać gniazdo os. Było w ziemi. Poszliśmy najpierw bez specjalnych strojów zobaczyć, gdzie to może być. Wbiliśmy łopatę w ziemię, a na nas rzucił się rój os, uciekaliśmy do auta, aż się kurzyło - mówi z uśmiechem strażak. - To musiało wyglądać komicznie, gdy ktoś nas obserwował.

Dużo nietypowych akcji

Zawód strażaka się zmienia, jednak zawodowcy cały czas muszą się douczać, ćwiczyć i być na bieżąco z nowinkami. Teraz mniej jest takich typowych pożarów, a więcej wypadków drogowych, ale też jest dużo nietypowych akcji, np. uwalnianie zwierząt, bo gdzieś wpadną w bagna, usuwanie skutków wichur, ale także ludzie dzwonią w pierwszej kolejności do straży, gdy nie mogą się dodzwonić na pogotowie i też druhowie pędzą. - Mamy przeszkolenie z pierwszej pomocy, czasem jest tak, że karetka jest daleko i kierują nas, udzielamy pierwszej pomocy, dopóki nie dojedzie lekarz - dodaje. - Nasz zawód jest wymagający, trzeba być empatycznym. W akcji często ludzie są zdenerwowani, nie można sobie pozwolić na złość czy pyskowanie. Działamy pod presją, a trzeba być opanowanym.

ZOBACZ: Wielki plebiscyt strażacki rozpoczęty! Tutaj głosuj na swoich faworytów!

Łukasz Grugel podkreśla też, że bardzo ceni sobie współpracę ze strażakami ochotnikami. - Oni mają coraz lepszy sprzęt . Są rozrzuceni w terenie i niejednokrotnie są pierwsi na miejscu zdarzenia - dodaje. - Bardzo cenię ich fachowość. Można na nich liczyć i ufać im.

Strażacy spotykają się też z dziećmi i młodzieżą w szkołach i przeprowadzają różne akcje i edukują, bo od tego też zależy bezpieczeństwo wszystkich. Dzieci potrafią świetnie przekazywać informacje całym rodzinom. - Mieliśmy akcję edukacyjną o czadzie. Wciąż jest za mała wiedza i czad wciąż zabija za dużo ludzi - martwi się strażak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska