Interwencje, w których biorą udział strażacy, mają także ogromny wpływ także na samych bohaterów tych akcji. - Zapamiętam do końca życia twarz małego dziecka, które płakało przy aucie w centrum miasta. Ludzie przechodzili obok siedmioletniej dziewczynki jak roboty. Nikt nie zapytał co się stało, czemu płacze... Okazało się, że w aucie zatrzaśnięty jest jej mały, około trzymiesięczny braciszek. Mama poszła szukać ślusarza i nie wracała blisko pół godziny. Temperatura na zewnątrz w lipcu dochodziła do 30 stopni, a w środku auta robił się już „piekarnik”. Auto stało na pełnym słońcu. Dziecko okazywało już oznaki słabnięcia. Byłem porażony ludzką obojętnością. Wybiłem szybę, wyciągnąłem dziecko, wezwałem służby i tego dnia podjąłem decyzję, że wstępuje w szeregi naszego OSP – wspomina Paweł Łasica (OSP Bobrowce).
W zawód strażaka wpisana jest też jednak, niestety, bezsilność mimo starań, porażki. - W mojej pamięci na zawsze pozostanie akcja, w której zostaliśmy zadysponowani do pożaru budynku mieszkalnego. Okazało się, że w środku może znajdować się człowiek, więc przeszliśmy do akcji poszukiwawczej. Po założeniu aparatów powietrznych weszliśmy do objętego pożarem domu. Po kilku minutach osoba została odnaleziona. Wyniesiona na zewnątrz, nie dawała oznak życia. Po długiej akcji reanimacyjnej, którą prowadziłem wraz z kolegą z jednostki, nie udało się uratować tego człowieka. Wyjątkowa akcja pod względem porażki, która może być kluczem do sukcesu, który polega na budowaniu pewności siebie w tym, z czym przyjdzie się nam jeszcze zmierzyć i siłą psychiczną, by nie zadręczać się tym, co było i nie rozpamiętywać - opisuje Andrzej Prask (OSP Krzepielów).
W tej służbie nie ma zwykłych akcji
Uczestnicy akcji Strażak Roku mówią, że każda akcja ratunkowa jest wyjątkowa na swój sposób. Niektóre, z pozoru mało ekscytujące, zapadają w pamięci ze względu na wymiar osobisty. - Każda akcja ratunkowa, w której brałem udział, na swój sposób pozostanie w pamięci. Czasem są zdarzenia śmieszne, innym razem smutne i tragiczne. Najbardziej utkwił mi w pamięci wyjazd, który był tragiczny bo zginęło trzech młodych mężczyzn, którzy jechali na mecz. Wyjątkową akcją ratunkową dla mnie osobiście był wyjazd do pożaru stodoły. Nic poważnego się na stało, ale akcja wyjątkowa była z tego względu, że mój wtedy ciężko chory tata dostał przepustkę ze szpitala i akurat widział mnie przez okno, jak pierwszy raz pojechałem na pożar. Był to pierwszy i ostatni raz, bo miesiąc później zmarł po ciężkiej walce z chorobą. Był młodym, 51-letnim strażakiem z krwi i kości. Straż była całym jego życiem. Widziałem dumę w jego oczach, że zobaczył przed śmiercią, jak ja również zaczynałem wtedy pracę z powołania jako strażak ochotnik - przywołuje Karol Sienkiewicz (OSP Poświętne).
Jednymi z najtrudniejszych interwencji, są te, w których trzeba ratować swoich bliskich. Niezwykle trudno zachować spokój, gdy chodzi o bezpieczeństwo własnej rodziny. Przekonał się o tym Marcin Fesser (OSP Dominowo): - Jedna akcja, która na zawsze zostanie w mojej pamięci, to pożar mojego własnego domu. Było to bardzo trudne, bo musiałem walczyć z ogniem, który zagrażał mojej rodzinie. Mimo stresu udało się uratować najważniejsze rzeczy i najbliższych. To była wyjątkowa akcja, bo pokazała mi, jak ważne jest działanie w tak trudnych chwilach i wsparcie bliskich.
Emocje, które zostają na długo
- Każda akcja ratunkowa, w której uczestniczę, jest wyjątkowa i nigdy nie należy do łatwych. Jedna z tych, która na zawsze pozostanie w mojej pamięci, miała miejsce podczas wypadku samochodowego. Była to trudna i emocjonalna sytuacja. Liczyły się sekundy, a nasze działania mogły zadecydować o życiu poszkodowanych. W takich chwilach człowiek zdaje sobie sprawę, jak ważna jest współpraca, opanowanie i doświadczenie. Widok uratowanych osób oraz świadomość, że mogłem pomóc, zawsze pozostaje ze mną. To właśnie takie momenty przypominają mi, dlaczego warto być strażakiem ochotnikiem – tłumaczy Arkadiusz Wirwiński (OSP Hel).
Adrenalina, tak częsta w tym zawodzie, bywa pomocna. - Moja pierwsza akcja ratunkowa na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Była wyjątkowa, ponieważ po raz pierwszy poczułem tę niesamowitą adrenalinę, która towarzyszy działaniom w sytuacjach kryzysowych. To był moment, w którym w pełni zrozumiałem, jak ważna jest moja rola i jak intensywne emocje towarzyszą takiemu zadaniu. To doświadczenie dało mi poczucie, że to, co robię, ma prawdziwy wpływ na życie innych – wyjaśnia Kacper Kaźmierski (OSP KSRG Brochów).
W historiach nie brakuje dramatyzmu. - Na pewno na zawsze w pamięci pozostanie akcja z pożaru naszego kościoła pod wezwaniem świętej Doroty na ulicy Pomorskiej, który mimo robienia czego się da, spłonął doszczętnie. Do tego patrzyłem, jak wszyscy mieszkańcy przyglądali się temu, płacząc. To była moja taka pierwsza dramatyczna akcja – przekazuje Krzysztof Wroński (OSP Mileszki).
Strażak nie jest tylko od pożaru
Praca strażaka jest wymagająca i nie sprowadza się tylko do gaszenia pożogi. To coś o wiele bardziej złożonego. To misja niesienia szeroko rozumianej pomocy. - Co roku, rozwożąc paczki świąteczne do rodzin w potrzebie, doświadczam czegoś, co trudno opisać słowami. Uśmiechy dzieci, które po raz pierwszy od dawna mogą poczuć magię świąt i wzruszenie rodziców, którzy czują, że ktoś o nich pamięta, zostają w moim sercu na zawsze. Choć nie jest to typowa akcja ratunkowa, dla tych ludzi to chwila prawdziwej nadziei i ciepła. Czasem to te najmniejsze gesty mają największe znaczenie – opowiada Wiktoria Michalik (OSP Głoska).
Paweł Glista (OSP Podgórki) wspomina: - Byliśmy wezwani do jednej pani, bo karetka nie mogła przyjechać. Podaliśmy tlen i co mogliśmy, to zrobiliśmy, po chwili karetka dojechała, zabrali ją i po dojechaniu do szpitala, kobieta zmarła. Wtedy zrozumiałem, że strażak nie tylko jest do pożaru, od tej pory uczę się więcej odnośnie sytuacji z takiego zakresu.
Strażacy to bohaterowie, którzy często pozostają w cieniu. Teraz mają szansę, aby podzielić się swoimi wyjątkowymi opowieściami z innymi. To to zaledwie kilka głosów uczestników plebiscytu, na których ciągle można głosować, aby podziękować im za trud i poświęcenie w pełnieniu służby z takim zaangażowaniem.
KLIKNIJ i GŁOSUJ Sprawdź aktualne wyniki głosowania i czytaj więcej o plebiscycie |
---|
__________
Plebiscyt prowadzony jest pod patronatem
Prezesa Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej
Druha Waldemara Pawlaka
_______________
Patronem akcji jest ogólnopolski serwis internetowy
www.strefaobrony.pl
