- Obie uczyłyśmy w tym samym liceum. Jednak chciałyśmy się dalej rozwijać, niejako inwestować w siebie. Pomyślałyśmy, że doskonałym pomysłem będzie założenie własnego przedszkola. Wszędzie mówiło się o braku miejsc w tego typu instytucjach, poza tym lubimy pracę z dziećmi. Wydawało się, że może to być ciekawe doświadczenie - mówi Joanna Falkiewicz, nauczycielka niemieckiego w II LO w Świeciu, która wspólnie z koleżanką, Joanną Szamocką, nauczycielką biologii w tej szkole, postanowiła założyć przedszkole.
Nauczycielki w bizneswoman
Jak wspominają początki? - Było ciężko, musiałyśmy uporać się z masą papierów. Starałyśmy się o dofinansowanie z Unii, które w efekcie zdobyłyśmy. Też byłyśmy pierwsze, które postanowiły założyć własne przedszkole, część urzędników nie wiedziała, co z nami robić. Byłyśmy odsyłane od jednego do drugiego. W efekcie się udało - jesteśmy, działamy, spełniamy swoje marzenia i pasje - mówi Falkiewicz.
Czy nauczycielki nie bały przeistoczyć się w biznes woman? - Byłyśmy pełne obaw. Zastanawiałyśmy się, czy wyjdzie, czy będziemy miały pieniądze, czy będą dzieci, czy rodzice będą zadowoleni. Teraz można powiedzieć, że chyba nam wychodzi. Po roku wyszłyśmy “na zero", a teraz jesteśmy na lekkim finansowym plusie, bez potrzeby dokładania z "własnej kieszeni" - cieszy się Falkiewicz.
Angielski i niemiecki
Przedszkole na tle konkurencji wyróżnia się tym, że jest czynne od 6.30 do 18.30. Dla podopiecznych zaplanowano szeroki wachlarz zajęć edukacyjnych, który jest stale wzbogacany. W standardzie są wycieczki, wypady do kina, ale też nauka języka angielskiego i niemieckiego, rytmika, gimnastyka korekcyjna, konsultacje z logopedą i stomatologiem. - W planach mamy wprowadzenie regularnych zajęć z aikido dla najmłodszych. Instruktorzy byli już u nas i wzbudzili żywy zainteresowanie, szczególnie naszych chłopców - opowiada Falkiewicz.
Porządne wyżywienie
Wszystko to w ramach podstawowej opłaty - 350 zł za miesiąc, dodatkowo dochodzą koszty wyżywienia, 8 zł za dzień, w ramach którego dziecko dostaje dwa śniadania, dwudaniowy obiad i podwieczorek, dla dłużej pozostających przewidziana jest kolacja. Od września w dwóch oddziałach będzie czterdzieści dzieci. - Mamy jeszcze trzy miejsca w grupie dla maluchów i dziesięć w oddziale dla starszaków. Jeżeli trzeba będzie, to wynajmiemy kolejne pomieszczenia - mówi Joanna Falkiewicz. Obecnie dzieci spędzają czas na 270 metrach kwadratowych, a każda z sal do zabawy liczy po 80 metrów. Stałą opiekę nad przedszkolakami sprawują trzy nauczycielki wychowania przedszkolnego i dwie właścicielki.
- Największą satysfakcję sprawia fakt, jeśli rodzice przysyłają do nas swoją kolejną pociechę. Właśnie teraz mamy sporo rodzeństw. To dowód, że budzimy zaufanie i dajemy radość. Tego chcemy się trzymać - kończy Falkiewicz.
Czytaj e-wydanie »