A oto apel w tej sprawie, jaki wystsował Marcin Woźniak, dyrektor muzeum w Inowrocławiu.
"Szanowni Państwo, pan Dariusz Walczak, badacz historii komunikacji miejskiej z Warszawy, od kilku miesięcy pracuje nad nową książką o inowrocławskich tramwajach.
Udało mu się już dotrzeć do zupełnie nieznanych archiwaliów. Jednak najważniejsze źródła do dziejów inowrocławskiej komunikacji znajdują się w Inowrocławiu. I nie ma ich wcale w muzeum czy archiwum, te materiały są już nieźle poznane, najcenniejsze i zupełnie nieznane fakty znajdują się we wspomnieniach inowrocławian, pracowników MPK i użytkowników bimby oraz w szufladach i domowych archiwach.
Czekamy w Muzeum im. Jana Kasprowicza na Państwa, na informacje, zdjęcia, dokumenty. Nie musicie przekazywać nam waszych rodzinnych pamiątek, pozwólcie tylko je skopiować i opisać. Właściciele udostępnionych materiałów zostaną obdarowani egzemplarzem nowej publikacji.
Poszukujemy członków rodzin dawnych pracowników MPK a może żyją jeszcze dawni motorniczowie, konduktorzy/konduktorki, mechanicy pracownicy przedsiębiorstwa? Może w Panstwa domowych archiwach są fotografie, na których gdzieś w tle przejeżdża tramwaj, stoi przystanek, widać tramwajowe szyny czy przystanek w Szymborzu zrobiony ze starego tramwaju, może posiadacie Państwo skasowany bilet, legitymację, czapkę motorniczego...
Muzeum im. Jana Kasprowicza czeka na Państwa. Wspólnie napiszmy książkę i zorganizujmy wystawę. Inowrocławska bimba zasługuje na pamięć. Na zachętę pokazujemy propozycję projektu okładki książki".
