Po trwającej 4 tygodnie obserwacji psychiatrycznej biegli wydali opinię, że Maciej D., podejrzany o podpalenie kamienicy przy ulicy Pileckiego w Lęborku, jest poczytalny. To oznacza, że stanie przed sądem.
Podpalacz kamienicy w Lęborku poczytalny. Stanie przed sądem
Do pożaru budynku mieszkalnego, do którego doszło w nocy z 30 września 2018 r. na 1 października 2018 r. W jego wyniku śmierć poniosło dwoje dzieci.
Maciej D. do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa nie przyznaje się. W dalszym ciągu stosowany jest wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
- Opinia już wpłynęła. Biegli po obserwacji psychiatrycznej stwierdzili, że podejrzany był poczytalny w chwili popełnienia czynu - informuje prokurator Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Pierwsze badanie było w warunkach ambulatoryjnych. Biegli orzekli, że na podstawie takiego jednorazowego badania nie są w stanie wydać opinii. Wobec powyższego stwierdzili, że konieczna będzie obserwacja psychiatryczna. Prokurator wystąpił ze stosownym wnioskiem do sądu. Sąd przychylił się do wniosku o zarządzenie obserwacji przez okres 4 tygodni.
Biegli psychiatrzy wydali opinię, na podstawie której stwierdzili, że podejrzany w momencie popełnienia czynu był poczytalny. Podejrzany może odpowiadać karnie przed sądem.
Jak doszło do pożaru w kamienicy przy Pileckiego w Lęborku?
Z ustaleń śledztwa wynika, iż w nocy z 30 września 2018 r. na 01 października 2018 r. około godziny 01.30 Maciej D. spowodował pożar budynku poprzez podpalenie szmat i butelek plastikowych na najniższym poziomie budynku. Podłożony przez niego ogień rozpowszechniał się poprzez klatkę schodową oraz drewniane schody w kierunku wyższych kondygnacji.
Pożar w kamienicy w Lęborku 1.10.2018. 12 osób trafiło do sz...
W momencie podłożenia ognia w budynku przebywało 25 jego mieszkańców. W akcji gaśniczej budynku uczestniczyło 8 zastępów straży pożarnej i została ona zakończono w dniu 01 października 2018 r. około godziny 06.00 nad ranem.
W wyniku pożaru, z powodu rozległych poparzeń zmarły 2 osoby (16 letnia dziewczyna i 13 letni chłopiec), 1 osoba (4 letni chłopiec) doznała ciężkich poparzeń większości ciała, a 7 innych osób doznało lekkiego podtrucia tlenkiem węgla i lekkich poparzeń; pozostali mieszkańcy budynku zostali natomiast narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
"Celem działania Macieja D. było przede wszystkim spowodowanie śmierci swojej byłej partnerki życiowej i kierowała nim chęć zemsty za zerwanie z nim związku partnerskiego. Zamieszkiwane przez jego byłą partnerkę życiową mieszkanie zajmowane było łącznie przez 6 osób." - czytamy w wydanym przez prokuratora komunikacie.
Zarzut zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa wielu osób
Maciej D. to dziś już 19-letni mieszkaniec gminy Nowa Wieś Lęborska oraz były partner życiowy jednej z pokrzywdzonej zamieszkującej podpalony budynek, natomiast ofiary śmiertelne oraz ofiara najcięższych poparzeń ciała spowodowanego pożaru to rodzeństwo jego byłej partnerki.
"Zarzucane Maciejowi D. przestępstwo zostało tak wiec zakwalifikowane jako zbrodnia zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa wielu osób, za popełnienie którego grozi kara od 12 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności." - informuje prokurator.
Maciej D. ostatecznie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, jednakże przesłuchany po raz pierwszy złożył obszerne wyjaśnienia, w których szczegółowo opisał w jaki sposób dokonał podpalenia budynku.
Pożar w kamienicy w Lęborku. 18-latek przyznał się do podpal...
"Wobec zaistniałych wątpliwości co do poczytalności Macieja D., po przeprowadzonej obserwacji psychiatrycznej, biegli psychiatrzy orzekli, iż był on poczytalny w momencie podpalania budynku." - podaje prokurator w dzisiejszym komunikacie.
Wobec podejrzanego w dalszym ciągu stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Maciej D. w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu nie był karany sądownie.
Źródło:TVN24
