Magister od rolnictwa

     Kryteria - określone przez ministra w rozporządzeniu z grudnia 2004 r. - zdaniem większości osób związanych z rolnictwem, nie ułatwiają wyłonienia fachowca, który poradziłby sobie z prowadzeniem K-PODR. - Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że zakres tej pracy jest ogromny jeżeli chodzi o odbiorców - nowy dyrektor musi zyskać zaufanie rolników - oraz o świadczone usługi. Nie ma bowiem tutaj mowy o generowaniu zysków - uważa Andrzej Baranowski , dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim, a także przewodniczący komisji, która wyłoni dyrektora ODR.
     Tymczasem trudności nie zniechęcają kandydatów. Do tej pory zgłosiło się aż 15 osób (w tym byli dyrektorzy ośrodków w Przysieku, Minikowie i Zarzeczewie). Wśród nich, jak nieoficjalnie dowiedziała się "Pomorska", są także specjaliści z branż telekomunikacyjnej oraz chemicznej.
     Koperty zostaną otwarte 28 kwietnia. Tydzień później rozpoczną się rozmowy. - Około 10 maja powinniśmy poznać dyrektora - przypuszcza Baranowski.
     Minikowo miałoby nowego szefa wcześniej, ale urząd wojewódzki musiał powtórzyć konkurs. - Wolimy dmuchać na zimne - stwierdza Antoni Baszyński, dyrektor generalny urzędu. Powód: dwóch kandydatów, mimo dokładnej instrukcji, nie napisało na kopercie "konkurs" i pracownicy sekretariatu wojewody otworzyli przesyłki. - Nikt nie mógł przypuszczać, że są to zgłoszenia na konkurs - wyjaśnia Baszyński.
     Nieuważni kandydaci zgłosili się ponownie. Konsekwencji swojej pomyłki obawiać się raczej nie muszą.