Miejski Zakład Energetyki Cieplnej dostarcza ciepło do ponad 18 tys. mieszkańców Chojnic.
- W 2016 roku skończyliśmy dostarczanie ciepła na początku maja. Od kilkunastu lat nie istnieje już pojęcie sezonu grzewczego. Jeśli ktoś zażyczy sobie ciepła w lipcu, to też jesteśmy to w stanie zrobić - mówi Grzegorz Grabowski, dyrektor MZEC.
Wszystko zależy od tego, czy zarządcy nieruchomości zgłoszą potrzebę wyłączenia grzania. MZEC nie podejmuje arbitralnie takiej decyzji.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- W zeszłym roku w maju klientów na składzie mogłem policzyć na palcach, teraz jest spory ruch, ludzie wciąż dokupują węgiel - mówi Andrzej Gierszewski, właściciel składu opału. Zazwyczaj w maju i czerwcu panował martwy sezon. W lipcu sprzedaż znowu rośnie. Całe szczęście nie rosną ceny opału, a nawet wykazują lekką tendencję spadkową.
- Nie musimy się obawiać o wiele wyższych rachunków za ogrzewanie, w porównaniu do ubiegłego roku okres będzie dłuższy o kilkanaście dni, to nie spowoduje wielkich zmian - mówi Jakub Chmurzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jeszcze kilka lat temu stosowano wzory, zasady, które określały, po ilu dniach określonej temperatury można było wyłączyć grzejniki. Teraz można powiedzieć, że decyzja o wyłączeniu podejmowana jest na zasadzie zdrowego rozsądku.
INFO Z POLSKI odc. 33 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (27 kwiecień - 4 maj 2017)
