Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!
W wyniku pożaru, do którego doszło w poniedziałek, 13 grudnia wieczorową porą, poszkodowana został kobieta, która przebywała w mieszkaniu gdzie pojawił się ogień. Straty są znaczne.
Gdy Joasia wypatrzyła ogień wydobywający się z mieszkania na drugim piętrze kamienicy przy ul. Fortecznej zaalarmowała swojego wujka z którym spacerowała. Kamil natychmiast zareagował pukając do okien mieszkań na parterze, aby móc znaleźć w bramie wejście na klatkę schodową prowadzącą do palącego się lokalu. - To właśnie on pomógł wydostać się lokatorce z mieszkania, w którym wybuchł pożar - podkreśla mł. bryg. Paweł Korgol, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu.
Do akcji włączyli się także inni mieszkańcy. Zatelefonowali pod numer alarmowy "112” jak również powiadamiali kolejnych lokatorów aby opuszczali swoje mieszkania. Po chwili na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy gaśnicze i rozpoczęła się strażacka część akcji.
- Dzięki zaangażowaniu 11 zastępów z dwóch grudziądzkich JRG i OSP z terenu miasta i gminy Grudziądz szalejący żywioł udało się szybko zlokalizować nie dopuszczając do jego rozprzestrzenienia na inne obiekty - podkreśla mł. bryg. Paweł Korgol. - Choć straty materialne okazały się znaczne, to w zdarzeniu tym niegroźnie poszkodowana został jedna osoba.
Niejednokrotnie to od postaw każdego z nas zależy los ludzi znajdujących się w sytuacji zagrożenia
Jak zaznacza mł. bryg. Korgol takie wydarzenia skłaniają do przemyśleń nawet doświadczonych ratowników. - Co dzieje się od momentu powstania zdarzenia czy to pożaru, czy wypadku do czasu przybycia na miejsce służb ratowniczych? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna - dzieli się refleksją mł. bryg. Paweł Korgol. - Czasem dzieje się wiele dobrego bo osoby postronne podejmują właściwe działania ograniczając zagrożenie dla życia, zdrowia i mienia - niejednokrotnie likwidując je w zarodku.
Tak właśnie było w przypadku pożaru przy Fortecznej. Strażacy jednoznacznie chwalą postawę Joasi i Kamila.
- Niech przykład tych dwojga młodych ludzi, ośmioletniej Asi i jej pełnoletniego wujka Kamila będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania. W sytuacjach krytycznych nie można odwracać głowy albo liczyć, że działania podejmą inni. Wszyscy jesteśmy zobligowani do niesienia pomocy będącym w potrzebie na tyle na ile jest to możliwe - podkreśla oficer prasowy Straży Pożarnej w Grudziądzu.
Znieczulica, chęć zaistnienia w mediach społecznościowych kosztem ludzkiej tragedii
Strażacy także nie mają złudzeń, że zdarza się i tak że "górę" bierze znieczulica i wyrachowanie. - Ludzie na widok tragedii potrafią przejść obok wychodząc z założenia „płacę podatki” i od takich działań są odpowiednie służby. W jeszcze innych przypadkach bywa znacznie gorzej - nakręcę filmik z ludzkiej tragedii to będzie „żarł w sieci” - o przemyśleniach strażaków mówi mł. bryg. Korgol.
W dowód uznania dla postaw godnych naśladowania strażacy z Grudziądza złożyli podziękowania i upominki Joasi. Niestety, wizyta u Kamila była obecnie niemożliwa.
Pożar mieszkania przy ul. Fortecznej w Grudziądzu. Jedna oso...
