Program wyborczy Andrzeja Pałuckiego, kandydata na prezydenta zawierał aż 21 punktów. Prezydent obiecywał przede wszystkim te inwestycje, na które włocławianie czekali od lat, jak remont "jedynki" czy budowa aquaparku, ale też duży nacisk kładł na rozwój gospodarczy miastu. Ten cel zamierzał osiągnąć m.in. poprzez budowę Włocławskiego Parku Przemysłowego oraz stworzenie funduszu pożyczkowego i poręczeniowego wspierającego rozwój małych i średnich firm.
Co się zmieniło?
Nie ze wszystkich obietnic prezydent się wywiązał. Ale trudno mu zarzucić, że po objęciu władzy o przyrzeczeniach, które składał w kampanii wyborczej, zapomniał. Bo jest rozstrzygnięty przetarg na remont , na razie, dwukilometrowego odcinka "jedynki", buduje się Włocławska Strefa Rozwoju Gospodarczego- Park Przemysłowy, ruszyła budowa Inkubatora Przedsiębiorczości, został utworzony fundusz pożyczkowy. Mamy nowe ulice (np. Planty II), kilka ulic jak nowych (np. Miła-Węglowa), przy szkołach powstają nowoczesne wielofunkcyjne boiska (w ciągu dwóch lat wybudowano dziesięć).
Płynie euro, płynie
W odróżnieniu od poprzednika, Władysława Skrzypka, któremu zarzucano, iż nie pozyskuje funduszy unijnych, Andrzej Pałucki od początku stawiał na ściągnięcie do miasta jak najwięcej euro. Pierwsze trzy lata jego prezydentury upłynęły więc pod znakiem przygotować do wykorzystania tych pieniędzy. A efekt? Od 2007 roku Włocławek pozyskał 134,5 mln złotych. Na jednego mieszkańca przypada po 1159 złotych. Jak podaje Biuro Prasowe, za prezydentury Władysława Skrzypka było to tylko 1,85 mln złotych, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca dało kwotę 16 złotych.
Dzięki funduszom unijnym w tym roku rozpocznie się m.in. przebudowa włocławskich bulwarów, rozpocznie się budowa przystani, przebudowana zostanie ulica Kapitulna. Ma też wreszcie ruszyć budowa basenu.
Minus prezydentury Andrzeja Pałuckiego? Kompletny brak porozumienia na linii urząd prezydenta - Rada Miasta.
