Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe i średnie przedsiębiorstwa nadają ton naszej gospodarce

Rozmawiała Beata Busz
Fot. Tomasz Czachorowski
Rozmowa z Katarzyną Wojtowicz dyrektor Regionu Północ w Citi Handlowym.

- Mali i średni przedsiębiorcy przez lata narzekali, że banki traktują ich po macoszemu. Tymczasem od kilku miesięcy toczy się o nich zacięty bój. Skąd ta zmiana frontu?

- To sektor gospodarki, który najszybciej się rozwija. Nasz bank funkcjonuje w Kujawsko-Pomorskiem od 1990 roku i na przestrzeni tych kilkunastu lat mogliśmy zaobserwować jak małe, często rodzinne firmy wyrastały na przedsiębiorstwa z przychodami rzędu 300 - 400 mln złotych. Banki zdały sobie sprawę, że warto walczyć o takiego klienta. Bo to jest nerw gospodarki rynków wschodzących, do jakich należy również Polska. To właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa nadają dzisiaj ton naszej gospodarce.

Myślę, że sami klienci mają teraz poczucie, że są dla banków oczkiem w głowie. Rosną też ich wymagania. Jeszcze do niedawna mniejsze firmy korzystały głównie z prostych rozwiązań, m.in. przelewów, wpłat i wypłat gotówkowych, debetów w kontach. Dziś interesują się znacznie szerszym katalogiem bankowych usług.

- Załóżmy, że jestem takim wymagającym klientem prowadzącym mały biznes. Z czego mogę skorzystać, aby zapewnić sobie płynność w bieżącym finansowaniu działalności?

- Płynność wiąże się przede wszystkim z dobrym zarządzaniem własnymi środkami. Dlatego powinny one być ulokowane najlepiej jak to jest możliwe. Warto, aby pracowały dla przedsiębiorcy na różnych instrumentach - lokatach, papierach dłużnych. W utrzymaniu płynności można się również posiłkować środkami z zewnątrz, czyli różnego rodzaju kredytami bankowymi od tych najprostszych w rachunku bieżącym poprzez kredyty krótkoterminowe, celowe, a skończywszy na instrumentach tzw. finansowania handlu. Mam tu na myśli faktoring czy dyskonta - dyskontowanie faktur, weksli.

Natomiast nawet najmniejsi eksporterzy nie mogą się już obyć bez zabezpieczeń przed ryzykiem walutowym, poczynając od prostych forwardów, a skończywszy na tzw. opcjach. Brzmi to trochę tajemniczo, ale proszę mi wierzyć że wiele małych i średnich firm z tego korzysta. Poza tym warto wiedzieć, że nie trzeba już pośrednictwa dealera przy zakupie lub sprzedaży waluty. Można to robić przy pomocy naszej internetowej platformy Online Trading. Klient dokonuje transakcji w ciągu kilku sekund. Ma również podgląd tego, co dzieje się na 100 rynkach finansowych, czyli w krajach, gdzie swoją siedzibę ma Citi.

- Ponad 70 procent małych i średnich firm inwestuje za własne pieniądze. Dlaczego tak niechętnie posiłkują się kredytami. Czy stawiane przez banki warunki nadal są zbyt trudne do przeskoczenia? Czy może boją się pożyczać, bo nie wierzą w trwałe ożywienie gospodarki?

- Faktycznie, wielu przedsiębiorców boi się zaciągać kredyty. Sądzę, że wynika to ze złych doświadczenia w przeszłości. Mam tu na myśli lata 80.-90. - czas wysokich stóp procentowych. Wielu klientów nie poradziło sobie wtedy ze spłatą zobowiązań. W ich świadomości zakodowała się niechęć do zadłużania.

Tymczasem teraz jest chyba najlepszy moment dla firm, jeżeli chodzi o dostępność do kredytów. Banki zaczęły ekspansywnie sprzedawać produkty kredytowe, a tym samym bardziej otworzyły się na przedsiębiorców. Należy jednak pamiętać, że banki muszą postępować w duchu regulacji wynikających z Prawa bankowego. Nie wystarczy, że przedsiębiorca przyjdzie z dobrym pomysłem. Musi mieć jeszcze tzw. zdolność kredytową, czyli parametry które pozwolą udźwignąć mu zaciągnięty dziś dług w przyszłości. To sprawia, że czasem nawet te dobre pomysły, które przy sprzyjającej koniunkturze przedsiębiorca byłby w stanie zrealizować z dobrymi efektami, przepadają na starcie.

- Czy zapału firm do inwestowania za pożyczone nie studzą też rosnące stopy procentowe?

- Myślę, że mogą trochę ostudzić. Tym bardziej, że wzrost stóp to nie jedyna bolączka przedsiębiorców. Przy dobrej koniunkturze nawet by się zbytnio tymi stopami nie przejmowali. Trzeba jednak pamiętać, że nasza gospodarka jest w dużym stopniu nastawiona na eksport. Większość firm ma relacje z zagranicznymi kontrahentami. A umacniający się złoty sprawia, że eksporterzy coraz mniej zarabiają. Nie bez znaczenia są też rosnące koszty siły roboczej. Nie ma firmy, która nie boryka się dziś z utrzymaniem właściwej kadry. Do tego dochodzi drożejąca ropa i energia elektryczna. Te wszystkie czynniki mogą prowokować do większego zastanowienia się nad zaciąganiem zobowiązań na inwestycje. A szkoda. Polska stoi bowiem przed historyczną szansą związaną z wykorzystaniem funduszy unijnych.

Fundusze unijne to miał być - przepraszam za kolokwializm - kop dla naszej gospodarki. Druga taka okazja może się już nie zdarzyć.

- W co inwestują teraz nasi przedsiębiorcy?

- Odwiedzam wiele firm i z satysfakcją stwierdzam, że inwestują w nowoczesne technologie. Nawet mali i średni biznesmeni kupują maszyny, których nie powstydziłyby się duże przedsiębiorstwa. Wybierają to, co da dobry produkt i pozwoli efektywnie pracować przez najbliższe lata. Wcześniej przedsiębiorcy kupowali z zachodu maszyny używane. Teraz klient chwali się, że są tylko trzy takie maszyny w Europie i właśnie jego jest ta trzecia.

- To zasługa funduszy unijnych?

- Moim zdaniem tak. Pamiętajmy, że większość unijnych programów zakłada dotacje na innowacje i ochronę środowiska. Tym samym niejako wymuszając tę nowoczesność w firmach.

- Przedsiębiorcy mogą już wnioskować o dotacje z nowej puli na lata 2007-2013. I tym razem będą mogli posiłkować się tzw. kredytami unijnymi. Czy zmieniły się zasady ich przyznawania?

- Nie ma zasadniczych zmian z perspektywy udziału banku w procesie. Bogatsze są natomiast doświadczenia firm i banków. Dwa lata temu zaczynaliśmy z pewnymi obawami. Dziś są to przetarte ścieżki, wypracowane procedury, szybkość działania. Bo klienci czasem mają bardzo mało czasu na przygotowanie wniosku o unijną dotacje.

- Jak prezentuje się nasz region na gospodarczej mapie Polski?

- Martwić może to, że niewystarczająco się rozwijamy na tle innych regionów. Wielu niegdyś liderów albo dziś już nie ma, albo tak jak bydgoskie "Kable", Unilever czy Lucent są zakładami produkcyjnymi przedsiębiorstw ulokowanych w innych rejonach Polski. Uciekają nam też centrale spółek, również giełdowych.

- Z czego to wynika?

- Z klimatu wspierania gospodarki. Władze województwa, władze miast są menadżerami, którzy stwarzają przedsiębiorcom jak najlepsze warunki do rozwoju. Jak będzie ubywało dużych firm, a na ich miejsce nie przyjdą nowe, to małe i średnie firmy nie będą miały wokół kogo się gromadzić i również nie będą się rozwijać.

Może odpowiedzią na nasze problemy byłyby strefy ekonomiczne. Choć pojawiają się ostatnio opinie, że to nie parki przemysłowe i strefy przyciągają dziś inwestorów, tylko wykwalifikowana kadra. Przedsiębiorcy wybierają silne aglomeracje - m.in. Kraków, Wrocław, Poznań - z przychylnymi im władzami lokalnymi oraz ośrodkami akademickimi "produkującymi" fachowców. Gospodarka - nauka - przyjazna władza lokalna stwarzająca dobre warunki do inwestowania - to właśnie te elementy powinny ze sobą współgrać. Nie może być słabego ogniwa.

Obserwuję jak do przodu ruszyło Pomorskie. Województwo przestało żyć przeszłością, zaczęło żyć przyszłością. Zaczęło przyciągać duże przedsiębiorstwa, a wokół nich jak satelity gromadzą się mniejsze firmy.

Tymczasem Kujawsko-Pomorskie staje się województwem pomijanym przez inwestorów. A upływ czasu będzie powodował, że nie da się już tego odrobić. Przecież mamy tradycje dobrego działania firm produkcyjnych, z silnym wykorzystaniem kadry inżynierskiej. I dobre zaplecze akademickie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska