Dzwoniący o szyby ulewny deszcz w nocy ze środy na czwartek wielu osobom nie pozwolił spokojnie przespać tej nocy. Jeszcze więcej hałasu robił wiatr, który około 5 nad ranem szczególnie wezbrał na sile. Właśnie wtedy zaczęto odnotowywać pierwsze awarie linii energetycznych. Do godziny 14 naliczono ich ponad 50. Chyba najpoważniejsze były te w: Osiu, Lnianie, Świekatowie, Dra-gaczu.
Niektóre z miejscowości przez kilka godzin były pozbawione prądu. W Świeciu skutki wichury odczuli zwłaszcza mieszkańcy osiedla Marianki. Niewiele lepiej było w pozostałych częściach miasta. Szczególne powody do irytacji mieli pracujący przy komputerze. Kilkanaście następujących po sobie wyłączeń, mogło wyprowadzić z równowagi największego flegmatyka. Straty wywołane przez wiatr będą znane dopiero za kilka dni. - Na razie nie posiadamy informacji o złamanych słupach energetycznych, ale sygnały o kolejnych usterkach ciągle napływają - powiedział "Pomorskiej" Czesław Czacharowski, kierownik wydziału dystrybucji energii elektrycznej Grupy Energetycznej Enea. - _Niemal wszystkie awarie były spowodowane przez drzewa.
_Sporo pracy z usuwaniem konarów blokujących jezdnię mieli strażacy. Największe z nich wstrzymały, bądź poważnie komplikowały ruch w: Błądzimiu, Pruszczu, Gródku i Jastrzębiu. Z drzewem, które zwaliło się na terenie Frantschach Świecie, uporała się straż zakładowa. O niszczycielskiej sile wiatru przekonała się jedna z mieszkanek Świecia, mieszkająca przy ul. Chopina. Wezwała strażaków, aby zabezpieczyli dach jej domu, z którego zaczęły odpadać fragmenty blachy. Podobnej interwencji wymagał budynek w Belnie.
Mało głowy nie urwało
Andrzej Bartniak

Dwanaście zespołów pogotowia energetycznego nie nadążało wczoraj z usuwaniem kolejnych awarii. Strażacy walczyli z drzewami, które tarasowały drogi powiatu świeckiego.