Maluch czeka w rezerwie

We Włocławku jest dwadzieścia przedszkoli publicznych, z osiemdziesięcioma sześcioma oddziałami. Jedenaście z nich mają charakter integracyjny. W tegorocznym naborze włocławskie przedszkola oferowały 2 122 miejsca. - I tyle dzieci zostało przyjętych - informuje Aleksandra Bartoszewska z Biura Prasowego Urzędu Miasta we Włocławku. "Bez przedszkola" zostało około 100 dzieci, których rodzice starali się o przyjęcie. Niektóre z nich są zapisane na listach rezerwowych w przedszkolach. - Taka lista powstała także wnaszej placówce, zapisało się na niej kilkoro rodziców - mówi Joanna Gębka, dyrektor Przedszkola nr 30 przy ulicy Kaliskiej 85. - Od kiedy pamiętam, a pracuję w tym przedszkolu od wielu lat, zawsze mieliśmy więcej chętnych niż miejsc. Tak też jest w tym roku. Generalnie jednak sytuacja okazała się lepsza od tej, której się spodziewaliśmy. Rodzice, zapisani na liście rezerwowej odezwą się zapewne we wrześniu.

Tęczowa Wyspa

Przedszkole , które nosi nazwę "Tęczowa Wyspa" przyjmie w nowym roku szkolnym 25 maluszków-trzylatków. Jeśli któreś z nich nie zaaklimatyzuje się w grupie lub odejdzie z innych względów na jego miejsce ma szansę "wskoczyć" inne dziecko. - Tak może było kiedyś, ale nie dziś - prostuje dyr. Gębka. - Od dwóch lat nie zdarzyło nam się, aby rodzice zabrali dziecko z grupy trzylatków. To świadczy o tym, że miejsca są rzeczywiście traktowane jak na wagę złota...
Trzyletnia Róża, córka włocławian Marii i Sławomira Rodzińskich, również powinna znaleźć się w grupie trzylatów w jednym z przedszkoli na Zazamczu. Na razie jednak trafiła na listę rezerwową. - Jesteśmy dobrej myśli - mówią państwo Rodzińscy. Przyznają, że starania o przedszkole rozpoczęli już rok temu. - Wypytywaliśmy zaznajomionych z nami rodziców, chodziliśmy na drzwi otwarte do niektórych przedszkoli. Wszystko po to, aby zapewnić córeczce jak najlepszy start w życie - twierdzą. - Wiemy, że jest trudno dostać miejsce w dobrym przedszkolu, ale nie braliśmy pod uwagę tego, że nasza córka może jeszcze rok pobyć w domu, z najlepszą nawet opiekunką. Jeśli nie dostanie się, pozostanie nam przedszkole niepubliczne - mówi mama dziewczynki.