Do tego doszła jeszcze grzywna. Ile? Po dwa tysiące złotych "na głowę". Wyrok uprawomocnił się niedawno, po tym jak Sąd Okręgowy w Toruniu podtrzymał w mocy werdykt Sądu Rejonowego w Grudziądzu.
Skąd taka, a nie inna kara? Niestety nie wiadomo, rozprawy - na wniosek obrońcy oskarżonego małżeństwa - odbywały się bowiem bez obecności przedstawicieli mediów. - Proces był niejawny, dlatego nie możemy udostępnić treści uzasadnienia do wyroku - przekonuje Bogdan Tężycki, prezes sądu rejonowego.
Czytaj też: Przeszedł piekło za życia
"Był bity trzonkiem i kijem"
Proces rozpoczął się w ubiegłym roku. Akt oskarżenia przeciwko małżeństwu wniosła prokuratura. "Pomorska" informowała o tym jesienią 2013 roku. Zdaniem śledczych, Janusz K., który mieszkał i pracował w gospodarstwie oskarżonego małżeństwa, był męczony przez kilka lat.
Przeczytaj: Bili rękami, pięściami, trzonkiem i kijem... Proces małżeństwa będzie tajny
W tym czasie miał być wielokrotnie bity rękami, pięściami oraz trzonkiem i kijem. Przeżywał również horror psychiczny. Chodzi tutaj o poniżanie przez dawanie resztek jedzenia, zmuszanie do mycia w brudnej wodzie i wykonywania ciężkiej pracy.
Z powodu utajnienia rozpraw, nie wiadomo na ile te ustalenia śledczych potwierdziły się w trakcie procesu.
Czytaj e-wydanie »