https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mandaryna w Golubiu-Dobrzyniu. Ile przelewamy na konta gwiazd?

Marlena Przybył
były gwiazdą Dni Golubia-Dobrzynia w poprzednim roku. - Dlatego mogliśmy pozwolić sobie na to, żeby ich zaprosić, że zgodzili się zagrać za połowę stawki - mówi Artur Niklewicz
były gwiazdą Dni Golubia-Dobrzynia w poprzednim roku. - Dlatego mogliśmy pozwolić sobie na to, żeby ich zaprosić, że zgodzili się zagrać za połowę stawki - mówi Artur Niklewicz
Internet obiegła wiadomość, że na zbliżających się Dniach Golubia-Dobrzynia ma wystąpić Mandaryna. Wśród mieszkańców zawrzało: - Wyjeżdżam wtedy z miasta!

Informację, że Mandaryna zawita na naszej scenie w sobotę 18 czerwca znaleźć można m.in. na jej oficjalnej stronie internetowej.
To wokalistka kojarzona z mało ambitną muzyką popularną, oskarżana o występy z playbacku i przez wielu znana swego czasu głównie z bycia żoną Michała Wiśniewskiego.

- Taka impreza to dla nas potwarz - ocenia ostro Wojciech Napolski, mieszkaniec Golubia-Dobrzynia. Krytycznych głosów pojawiło się więcej: - Kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby organizować coś takiego? W Mogilnie ma być Kult, w Janikowie T. Love, a nas władze traktują jak półgłówków.

Mandaryna będzie, ale w sierpniu

Inaczej widzi całą sprawę burmistrz Roman Tasarz: - Czy jest jakaś lista gwiazd, których bezwzględnie nie należy zapraszać? I czy da się zaprosić kogoś, kto zaspokoi wszystkie gusta? Przy okazji imprez plenerowych musimy stawiać na wykonawców popularnych i zaspokajać oczekiwania uśrednionego odbiorcy. Wydawanie wspólnych pieniędzy z myślą o 100, 200 słuchaczach, nawet gdybym ja sam należał do tej grupy, nie ma tu uzasadnienia. Niszowe imprezy robi u nas np. klub Spichrz, tam mogą zaglądać melomani. Poza tym Mandaryna wcale nie będzie gościem naszych Dni Miasta, w internecie musiał pojawić się błąd, wystąpi natomiast na sierpniowych Pohulankach.

Za dwa tygodnie zaśpiewa w naszym mieście Andrzej Cierniewski.
- To uznany, rozpoznawalny przede wszystkim wśród starszych słuchaczy wokalista, autor tekstów i muzyki podobny w repertuarze do Krzysztofa Krawczyka - zapowiada Artur Niklewicz, dyrektor domu kultury i główny organizator miejskich imprez plenerowych.

- W jaki sposób wybierani są artyści, za których płacimy z naszych podatków? - dopytują dalej Czytelnicy. - I ile to kosztuje?

- Decyduje zespół ludzi, Izabela Lewandowska, Artur Niklewicz, pracownicy urzędu miasta ds. promocji i ja - wymienia Tasarz. - Propozycje padają ze strony agencji, które pośredniczą w organizacji takich imprez i mają najlepsze rozeznanie w branży.

- Co do Pohulanek decyzję podjął burmistrz, my byliśmy trochę innego zdania - mówi Niklewicz.

Oświetlenie droższe od artystów

Festyn towarzyszący Dniom Miasta przygotuje agencja Adama Szulca z Torunia, Pohulanki - Las Vegas z Ciechocinka. Czy to się opłaca bardziej niż bezpośrednia współpraca z menedżerami wykonawców?

- Agencje zapewniają przygotowanie koncertu razem z całą oprawą, wynajmują prowadzącego, ochronę, scenę, oświetlenie - wyjaśnia Niklewicz. - Współpracują z artystami na co dzień, mają ich zaufanie i znają się na rzeczy. Taniej można to zrobić jedynie "po znajomości", przyjaźniąc się z konkretnymi wykonawcami. Dzięki temu w poprzednim roku wystąpiły u nas Elektryczne Gitary, zagrali za 20 tys. zł choć normalnie biorą dwa razy tyle. Jeśli chodzi o Cierniewskiego, jego menedżer proponował nam 40 tys. zł, a ostatecznie agencja zrobi wszystko za 28 tys. zł netto. Za sierpniowy występ Mandaryny zapłacimy 29 tys. zł netto. Od dawna chcemy zaprosić Brathanki, oni za sam występ biorą ok. 25 tys. zł, ale przygotowanie infrastruktury koncertowej podwaja tę kwotę. Myslovitz było gotowe zagrać u nas za 20 tys. zamiast za 45 tys. zł, ale oświetlenie sceny, którego używają mogliśmy wtedy wypożyczyć tylko w jednym miejscu za kolejne 40 tys.! "Gwiazdki" które nawet nie są jeszcze na rynku, pojawiające się aktualnie w jakimś telewizyjnym show, to wydatek ok. 10, 15 tys.

Jaka pula z budżetu pójdzie w tym roku na miejskie imprezy plenerowe - Dni Miasta, Pohulanki i Sylwester (wypadło Kinds Song Eska)?
- Niecałe 110 tys. zł, poprzednio mieliśmy ok. 130 tys. zł - mówi Niklewicz. - Ale realnie kwota zmniejszy się jeszcze o prawie jedną czwartą, bo z tej sumy musimy też opłacić 23 proc. podatku VAT, który został wprowadzony od tego roku.

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
ciekawe co za dziadostwo będzie w tym roku na pohulankach grało?

Nikt cię nie zmusza, żebyś przychodził jak ci się nie podoba. Nie ma przymusu. Moze sam cos zorganizuj i zaproś ludzi. Zobaczymy jakiego artystę sprowadzisz. ja proponuje Justina Biebera. Uwielbiam go. Jak go do nas sprowadzisz - od razu masz mój głos w wyborach na co tylko zechcesz
o
[email protected]
Naprawdę przechodzony towar nie ma czym się zachwycać i podziwiać.I na takie dzi...i idą nasze pieniądze jak by nie było innych naprawdę dobrych artystów.No cóż każdy ma swój gust.
m
mieszkaniec
ciekawe co za dziadostwo będzie w tym roku na pohulankach grało?
c
chochlik
Może Stokrotka boi się migracji Cyganów do naszego miasta bo np. wie, że na najbliższych Pohulankach wystąpi Don Vasyl ?
C
Ciasny Marek
A co ty masz do Rypina ?
S
Stokrotka
Ludzie nie róbcie z GD drugiego rypina ; /
m
melomanka
No to nie pójdziesz, przymusu nie ma. Może chciałbyś Pavatottiego, megalomanie?

Oj chciałabym,chciała... L.Pavarottiego ale niestety nie żyje
Jak dla mnie może być Placido Domingo lub Jose Carreras
Ale wizyta Andre Rieu bardzo by mnie ucieszyła.
G
Gość
Chciałabym kogoś kto potrafi śpiewać (jeśli wiesz co znaczy słowo śpiewać)a nie kłamać,że śpiewa
Ot tylko tyle:)

Może być organista z Dulska?
G
Gość
No to nie pójdziesz, przymusu nie ma. Może chciałbyś Pavatottiego, megalomanie?

Chciałabym kogoś kto potrafi śpiewać (jeśli wiesz co znaczy słowo śpiewać)a nie kłamać,że śpiewa
Ot tylko tyle:)
z
zażenowany
Chciałbym kogoś, kto potrafi śpiewać. Nie oczekuję od miasta, żeby zapraszało na festyny jakichś ambitnych artystów. Można jednak wybrać ludzi, którzy coś sobą reprezentują. A kim jest Mandaryna? Znana głownie z tego, że miała kiedyś wtopę z playbackiem i była żoną tego gwiazdora z Ich Troje. Naprawdę genialny gust mają te osoby, które ją do nas ściągają
G
Gość
O gustach się podobno nie dyskutuje...Zawsze chodziłam na te imprezy,no bo co tu robić w tym naszym miasteczku...Na występ tej ''artystki'' nie pójdę,bo i po co ...To tak jakbym rozmawiała z kłamcą i udawała że się zgadzam:( Ta kobieta nie potrafi śpiewać I płacic jej za co?

No to nie pójdziesz, przymusu nie ma. Może chciałbyś Pavatottiego, megalomanie?
G
Gość
Fajnie by było, gdyby ludzie nie przyszli na ten chłam i gdyby okazało się, że bawią się tam tylko burmistrz z innymi włodarzami A może tak być, bo przecież mieszkańcy G-D nie są idiotami i swój gust mają.

O gustach się podobno nie dyskutuje...Zawsze chodziłam na te imprezy,no bo co tu robić w tym naszym miasteczku...Na występ tej ''artystki'' nie pójdę,bo i po co ...To tak jakbym rozmawiała z kłamcą i udawała że się zgadzam:( Ta kobieta nie potrafi śpiewać I płacic jej za co?
G
Gość
Fajnie by było, gdyby ludzie nie przyszli na ten chłam i gdyby okazało się, że bawią się tam tylko burmistrz z innymi włodarzami A może tak być, bo przecież mieszkańcy G-D nie są idiotami i swój gust mają.
G
Gość
Nie wiedziałem, że nasz burmistrz jest takim bezguściem. Wiadomo, że Pohulanki to impreza dla plebsu no ale żeby raczyć nas tutaj osobą, która śpiewać nie potrafi i jest skompromitowna ? To już lepszy był ten Iwan i Delfin z ub. roku. Wstyd.

Nigdy nic nie miałam do tego jak śpiewa Mandaryna,ale widziałam w tv Opole czy to Sopot(nie pamiętam już)jak odśpiewała to rany:(to żadna artystka,nawet dzieciak zauważy )Myślę,że to zaproszenie,to porażka...
z
zażenowany
Nie wiedziałem, że nasz burmistrz jest takim bezguściem. Wiadomo, że Pohulanki to impreza dla plebsu no ale żeby raczyć nas tutaj osobą, która śpiewać nie potrafi i jest skompromitowna ? To już lepszy był ten Iwan i Delfin z ub. roku. Wstyd.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska