Dzień wcześniej na swoim koronnym dystansie 800 m był drugi za swoim odwiecznym rywalem Adamem Kszczotem (RKS Łódź). Ale wczoraj to sobie powetował, zdobywając mistrzostwo Polski na 1500 m z wynikiem 3.41,57. Już nie raz Lewandowski startował na innym dystansie niż 800 m. A Kszczot oczywiście nie startował, gdyż nie biega tego dystansu, koncentrując się wyłącznie na 800 m.
- Od początku do końca prowadziłem i jestem bardzo z tego zadowolony - mówi po biegu Lewandowski. - Tempo nie było szybkie, dlatego mogłem sobie pozwolić nawet na to, by w końcówce przyspieszyć. Teraz już będzie luzowanie i forma ma przyjść za dwa tygodnie na mistrzostach Europy.
Przemysław Kotłowski (LKS Ostromecko) był ósmy (3.48,00).
Przeczytaj także: Marcin Lewandowski i Paweł Wojciechowski (obaj Zawisza Bydgoszcz) wicemistrzami kraju
Drugi medal wczoraj, w ostatnim dniu zawodów zdobył Dominik Bochenek (Zawisza) na 110 m przez płotki. Finiszował tuż za Arturem Nogą (AZS AWF Wrocław) z wynikiem 13,52 (rywal był o jedną setną sekundy szybszy). Noga powrócił po długiej kontuzji i od razu sięgnął po mistrzostwo Polski oraz minimum na mistrzostwa Europy w Zurychu (13,65). Ale w całych zawodach najszybszy był Bochenek, który w eliminacjach pobiegł w 13,49, tylko o 0,05 sekundy wolniej od swojego rekordy życiowego. Noga miał 13,56.
Bydgoszczanie kończą zawody z czterema medalami, wszystkie dla Zawiszy: złoto i srebro dla Lewandowskiego, srebrne dla Bochenka i Pawła Wojciechowskiego w skoku o tyczce. Ale był jeszcze m.in. dobry bieg na 400 m Igi Baumgart (BKS Bydgoszcz), która zajęła 4. miejsce mimo, że narzeka na kontuzję kolana (najprawdopodobniej będzie musiała poddać się operacji).
Wczoraj startowali jeszcze inni lekkoatleci, ale z takimi wynikami nie mieli szans na wyjazd na ME do Zurychu (od 12 sierpnia). Piąte miejsca zajęli Magdalena Szewa (Zawisza) w rzucie młotem (58,00) i Kamila Przybyła (Zawisza) w skoku o tyczce (3,90), a ósma z skoku w dal była Małgorzata Reszka (Zawisza) - 5,98.
Czytaj e-wydanie »