Marek Tymecki, dyrektor Zakładu Obsługi Oświaty Samorządowej w gminie Sępólno zapoznał radnych z planami organizacyjnymi sępoleńskiej oświaty na nowy rok szkolny.
Zanim wskazał na czekające problemy, podzielił się dobrą dla niego i gminy informacją, że ministerstwo edukacji, Ośrodek Rozwoju Edukacji w Warszawie i Związek Miast Polskich wytypowali i zaprosili gminę Sępólno, jako jedną z siedmiu w Polsce, do opracowania podstaw systemu wsparcia samorządowców i zarządzających. Był już nawet na pierwszym roboczym spotkaniu za Kielcami, skąd jechał przez kilkanaście godzin, by spotkać się z radnymi. I jak zwykle miał sporo do przekazania, aż przewodniczący rady musiał delikatnie go pospieszać. A Tymecki mówił nie tylko o bieżącej sytuacji, ale przestrzegał też przed tym, co będzie za lat kilkanaście.
- Codziennie spotykamy się z ogromem zmian, nie nadążamy z tym wszystkim - mówił Marek Tymecki.
Wie on jednak już, że od września łącznie w gminie powstanie jedenaście oddziałów wielogodzinnych w przedszkolach dla 258 dzieci i dziesięć oddziałów w punktach pięciogodzinnych dla 179 dzieci. Powstaną też trzy nowe nieplanowane wcześniej nowe oddziały, na co potrzeba od września do końca grudnia dodatkowych 60 tys. zł. W przedszkolach przybyło 17 dzieci i aż 55 w oddziałach przedszkolnych. To są teoretycznie dobre informacje. Praktycznie to efekt zmian w oświacie, w wyniku czego większość sześciolatków nie poszła do pierwszej klasy. - I te nie najlepsze informacje są takie, że po raz pierwszy nie możemy przyjąć wszystkich dzieciaczków do przedszkoli z powodu braku miejsc i pomieszczeń. Nie znalazło się miejsca dla 56 dzieci trzyletnich - informuje Tymecki.
Natomiast w szkołach liczba uczniów zmaleje o 137, będzie więc mniej oddziałów. W gimnazjach będzie ośmioro uczniów więcej, ale to niesie za sobą aż jedną klasę więcej z Wałdowie - a to znów koszty i problemy organizacyjne. Tymecki szacuje, że najgorzej będzie w przyszłym roku. Przestrzega jednak przed tym, co będzie za lat kilka i kilkanaście, gdy liczba uczniów zmaleje drastycznie. - Wszyscy musimy coś zrobić, bo będzie tragedia - dodał Tymecki. - Jesteśmy w kaczym dołku. To se ne vrati, pane Havranek.
Jeszcze siedem czy osiem lat temu w gminie Sępólno rodziło się i było meldowanych ponad 200 dzieci, a liczba ta dotykała nawet 220. Teraz nie ma nawet 150. W 2000 roku w szkołach było 1400 uczniów, a w prognozie jest, że w 20130 roku będzie ich zaledwie 600.
Zwrócił też uwagę na brak zajęć dodatkowych w szkołach, ale też pochwalił kilka szkół, m.in. w Zbożu, Lutowie, Wiśniewie czy SP nr 1 za świetne wyniki z egzaminów na tle województwa.