MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mariola Sokołowska ubiega się o fotel prezydenta (cała rozmowa)

Rozmawiał Daniel Dreyer
Mariola Sokołowska
Mariola Sokołowska Fot. Piotr Bilski
Wiceprezydent Grudziądza potwierdziła "Gazecie Pomorskiej" swój start w nadchodzących wyborach prezydenckich. Zmierzy się w nich z obecnym włodarzem miasta, a więc swoim pracodawcą.

Inni kandydaci

Inni kandydaci

Mariola Sokołowska jest szóstą osobą kandydującą do fotela prezydenta Grudziądza. Wcześniej swój start w nadchodzących wyborach zapowiedzieli już:
-Marzenna Drab, posłanka Prawa i Sprawiedliwości,
- obecny włodarz miasta Robert Malinowski z ramienia Platformy Obywatelskiej,
- przewodniczący lokalnego SLD Łukasz Mizera,
- szef struktur PSL Krzysztof Pokora
- oraz były prezydent Andrzej Wiśniewski, z poparciem Ruchu dla Grudziądza

- O pani kandydowaniu na fotel prezydenta Grudziądza mówi się już od dłuższego czasu, jednak dotychczas - oficjalnie - nie potwierdzała pani tych pogłosek.

- Z ogłoszeniem decyzji chcieliśmy poczekać do zarejestrowania naszego komitetu wyborczego, aby nie popełnić falstartu. Teraz jednak, gdy znany jest już termin wyborów, mogę potwierdzić, że otrzymałam rekomendację wszystkich ugrupowań społecznych tworzących Wspólny Grudziądz i będę ubiegała się o fotel prezydenta naszego miasta.

- Czy nie będzie się to kłóciło ze sprawowanymi przez panią obowiązkami wiceprezydenta? Podczas kampanii będzie pani przecież kontrkandydatką obecnego włodarza miasta, który jest jednocześnie pani pracodawcą.
- Do Ratusza przyszłam na skutek porozumienia zawartego po ostatnich wyborach samorządowych. Nie było w nim mowy o zakazie kandydowania w następnych wyborach. To, że dziś pełnię funkcję urzędnika nie pozbawiło mnie przecież czynnego i biernego prawa wyborczego.

- Czy prezydent Robert Malinowski wie już o pani decyzji?
- Oczywiście! Jesteśmy w stałym kontakcie. Zresztą cztery lata temu zapowiadaliśmy, że pokażemy inną jakość, że koalicja społeczna ma szansę i - jak sądzę - udowodniliśmy, że potrafimy znakomicie ze sobą współpracować, mimo że nie raz mieliśmy odmienne zdania. Teraz też tak będzie.

- Co innego jednak współpraca w ramach koalicji, a co innego czas kampanii wyborczej, kiedy wyciąga się haki i "podstawia nogę" innym kandydatom.

- Takie działania nie leżą w mojej naturze. Świadczą natomiast o bardzo niskiej kulturze innych kandydatów. Wspólnie z prezydentem chcemy pokazać, że pracując razem można prowadzić kampanię wyborczą. Wraz z moim komitetem wyborczym skupimy się na pracy, a nie oszczerstwach. Nie jestem wrogiem obecnego prezydenta.
- Do kogo Wspólny Grudziądz i jego kandydatka na prezydenta kierują swoją ofertę?

- Przede wszystkim chcemy być alternatywą dla ludzi, którzy pokazali, że w samorządzie działalność partyjna, a nie mieszkańcy, są dla nich na pierwszym miejscu. Tymczasem w samorządzie szyldy partyjne powinny zostać odłożone na bok. Nawet w naszym mieście, spory toczone są już nie tylko między partiami, ale także wewnątrz nich. To nie pomaga, a więc szkodzi mieszkańcom. My - jako Wspólny Grudziądz - gwarantujemy ludziom spokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska