Marwit Toruń - Gatta Zduńska Wola 6:1 (4:0)
BRAMKI: 1:0 Morozow (3), 2:0 Demiszew (4), 3:0 Demiszew (13), 4:0 Sobalczyk (16), 5:0 Demiszew (23), 6:0 Maciag (30), 6:1 Rachubiński (40).
MARWIT: Wasylczenko - Maciąg, Korecki, Sobalczyk, Krawczyk - Citko, Morozow, Demiszew, Kiper oraz Słowiński - Szczepaniak, Kończalski.
Torunianie długo czekali na zwycięstwo w ekstraklasie. Po raz ostatni komplet punktów Marwit zdobył 22 stycznia, ogrywając u siebie 4:3 Akademię Pniewy. Potem zdobył jeszcze punkty walkowerem z
Siemianowicami, cztery mecze z rzędu przegrał i raz zremisował w Chojnicach.
W czwartek bohaterem dnia był Denys Diemiszew, któru ustrzelił hat-tricka. W pojedynku dwóch beniaminków przewaga gospodarzy ani przez chwilę nie była zagrożona. Gatta, która na wyjazdowe zwycięstwo czeka od 2 grudnia, dopiero w ostatniej minucie meczu zdobyła honorowego gola.
Efektowne zwycięstwo cieszy także z innego powodu. Wiele wskazuje na to, że obie drużyny zmierzą się w I rundzie play off. Na dwa mecze przed końcem rundy zasadniczej Gatta zajmuje trzecie (ma mecz więcej niż czwarta Akademia Pniewy), a Marwit piąte miejsce w tabeli.
Smutna informacją jest natomiast kontuzja jednego z najskuteczniejszych napastników drużyny Daniela Krawczyka. Piłkarz zaledwie dwa tygodnie temi wrócił do gry. a w czwartek odnowił mu się uraz więzadeł pobocznych kolana. Nie wiadomo jeszcze, jak długo teraz potrwa przerwa w grze piłkarza.