https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maśki i przednówek

Tekst i fot. Barbara Zybajło
W sobotę Lubiewem zawładnęły ludowe zespoły. Tańczono, śpiewano i mówiono gwarą, której niemal nie słyszy się już w wiejskich zagrodach. Przed Domem Kultury częstowano swojskim chlebem ze smalcem i podziwiano piękne dekoracje.

     Najwięcej emocji wzbudziły dwie grupy z gminy Lubiewo: "Klonowiaki" z Klonowa i "Frantówki" z Bysławia, które zebrały gromkie brawa. Na XV Wojewódzkim Przeglądzie Teatrów Wiejskich i Obrzędu Ludowego zobaczyć można było także "Zaboraków" z Czyczków, którzy pokazali "Dynguse".
     Maśki na weselu
     
"Frantówki" z Bysławia w składzie: Krzysztof Milczewski, Wiesława Nadolna, Barbara Orlikowska, Tadeusz Eichberger, Włodzimierz Dębicki, Krystyna i Józef Łeppkowie, Maria i Zygmunt Majerowie, Krystyna Glazik, Irna Krefft, Katarzyna Januszewska, Jadwiga i Marian Pikowie, Ryszard Drzycimski, Marek Topoliński, Tadeusz Ochendal, Marian Gabeński i Wiesław Piekarski wystąpiły na scenie po raz pierwszy i zajęły czwarte miejsce. - Baliśmy się trochę, bo nie mamy przecież żadnego aktorskiego doświadczenia - _powiedział "Pomorskiej" Włodzimierz Dębicki, reżyser "Maśków", które oparto na wspomnieniach członków zespołu i najstarszych mieszkańców Bysławia i okolic.
      Słoma z dachu
     
Na scenie plenerowej z oryginalną scenografią i specjalnie wykonanym na imprezę słomianym dachem wystąpił zespół "Klonowiaki", który po raz drugi zdobył pierwsze miejsce. "Przednówek" spodobał się nie tylko jury pod przewodnictwem prof. Marii Pająkowskiej, ale i publiczności
.
     Lubiewo na piątkę
     
- Chciałem podziękować zespołom, że przyjechały, bo gdyby nie one, tego przeglądu by nie było _- powiedział wójt Michał Skałecki. Wojewódzki Przegląd Teatrów Wiejskich i Obrzędu Ludowego odbywał się w Lubiewie po raz piąty. Z tej okazji na scenie plenerowej zespoły przygotowały niespodzianki dla mieszkańców. Były przyśpiewki o wsi, tort i wspólna zabawa. Organizatorzy: Wojewódzki Ośrodek Kultury, wójt i Dom Kultury w Lubiewie zadbali o poczęstunek i miłą atmosferę.
     Maśki to osoby, które z różnych względów nie są oficjalnymi gośćmi na weselu. Rozbawiają wszystkich, a ambicją maśka jest wykonanie takiego stroju, żeby nie być rozpoznanym. Stąd też różnorodność ubrań wykonanych ze starej, odzieży, płacht, obrusów, worków czy suszonych roślin.
     Więcej zdjęć w fotogalerii

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska