https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matka chorej dziewczynki kontra "hejterki". Jest ciąg dalszy sprawy

pio
- Dziecko jest chore, ale nie tak poważnie, jak przedstawia to matka - uważa część znajomych rodziny.
- Dziecko jest chore, ale nie tak poważnie, jak przedstawia to matka - uważa część znajomych rodziny. Pixabay.com
- Nie było 91 tys. zł na jednej zbiórce, tylko 32 tys. po rozliczeniu z fundacją - matka chorej dziewczynki próbuje odpierać zarzuty. Dodaje, że nie ma obowiązku przedstawiania żadnych dokumentów prasie.

Szerokim echem odbił się nasz tekst "Liczne zbiórki dla chorej córki. Panie hejterki się dołożą. W inny sposób". Dotyczył matki, która od kilku lat prowadzi - często jednocześnie na paru portalach - zbiórki dla swojej niepełnosprawnej córki.
Znajomi nie negują choroby dziecka. Twierdzą, że rodzice powinni wziąć się do pracy, a nie wciąż wyciągać ręce po pieniądze.

Czytaj więcej

Sprawa komornika

Matka 7-latki przyznaje, że nie pracuje (otrzymuje świadczenie w związku z opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem). Przekonuje, że jej mąż pracuje, lecz udokumentować tego nie zamierza. W sieci pojawił się wątek komornika. Rodzice małej, według ich znajomych, z części podarowanych kwot się nie rozliczyli, tylko przeznaczyli na spłatę swojego długu. Kobieta zaprzecza, jednocześnie odmawia podania wyjaśnień.

Internautka: - Matka tego dziecka zebrała w ostatnim okresie ponad 142 tysiące złotych i to nie przez żadne fundacje, jak to szumnie pisze, tylko na portalach pośrednictwa płatności, gdzie pieniądze wędrują na prywatne konto i jak są wydawane, tego nie wie nikt.

To ogromna kwota, która zebrana została publicznie i publicznie powinna być rozliczona.

Kontynuuje: - Dziewczynka choruje, ale ma leczenie na NFZ. Pozostaje pod opieką hospicjum, gdzie jest dostęp do specjalistów. Ponadto nie raz mamy chorych dzieci pisały, że dzieci onkologiczne są bardzo szybko przyjmowane do specjalistów. U matki tego dziecka wygląda tak, że jak ktoś zapyta o faktury, to słyszy, że nie może pokazać, bo sprawa w toku i policja czy prokuratura nie pozwalają, po czym dana osoba zostaje zablokowana.

Kolejna internautka: - Ja również jestem zablokowana na profilu, który prowadzi mama dziewczynki. A tylko dlatego, ponieważ jako matka chciałam doradzić jej, co może jeszcze zrobić dla córki. Dodam, iż nasze dzieci spotkały się na oddziale onkologicznym w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Uczciwość to cnota

Matka 7-latki choruje na endometriozę. Jeszcze przed weekendem skierowała prośbę do „Pomorskiej”: - Czy mogłaby Pani napisać o mnie artykuł, o mojej chorobie i operacji w Niemczech?

Inna internautka na koniec apeluje do rodziców dziewczynki: - Bądźcie uczciwi wobec Waszych darczyńców, bo im pieniądze z nieba nie lecą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Przy okazji, może redakcja Gazety Pomorskiej zainteresuje się tematem dalej?

G
Gość

Nie do wiary - na historię tej kobiety pierwszy raz trafiłam ok. 2 lata temu. Nigdy bym nie przypuszczała, że ona wciąż działa w najlepsze... polecam poczytać o niej na grupach. Uprzedzam, że materiału jest dużo. No i tylko dla czytelników o mocnych nerwach.

G
Gość

No i nowa zbiórka uruchomiona. Obecnie ta kobieta zbiera pieniądze na stronie crowdfundingowej, bo zbiórka umieszczona na stronie fundacji została usunięta. Przy okazji nowej zbiórki już się dzieją nowe cyrki.

G
Gość

Co to za fundacja, że zabrała aż 59 tysięcy z 91 zebranych???

T
Tomasz

Niestety, wśród "potrzebujących" jest sporo cwaniaczków, którzy żyją z "żebractwa". Nie mam tutaj na myśli osób faktycznie chorych i potrzebujących. Wystarczy porozmawiać z pracownikami pomocy społecznej. Oni wiedzą jak ludzie cwaniakują i przepisy im na to pozwalają. 500 , jedzonko dla dzieci, kolonie sponsorowane, a mamusia i pseudo tatuś ( o ile wogóle jest znany) spłacają jredyciki, wydają kasę na potrzeby nie związane z dziećmi. DOŚĆ. Weźcie się do pracy.

Co do Pani w Artykule: Gdyby Pani chciała oczyścić się z zarzutów to już dawno by pokazała dokumenty świadczące o tym, że mówi prawdę (faktury, itd.). Jednak słyszymy tylko pokrętne tłumaczenia....

Tacy ludzie sprawiają, że ja jako zwykły Kowalski nie daję ANI GROSZA na chorych ludzi. WOLĘ dać i daję na bezdomne zwierzęta dla Organizacji w których byłem i sprawdziłem na co idą pieniądze.

Moje powyższe słowa nie dotyczą uczciwych rodziców, którzy starają się aby ich dzieci leczyć i nie mają na to wystarczających pieniędzy.

Niestety ludzie nie sprawdzają wiarygodności tych co zbierają..

Ciepią na tym wszyscy.

G
Gość

Dla was każdy kto docieka prawdy jest "hejterem"?

Czy wy dziennikarze expressu, których rolą jest dociekanie prawdy też jesteście hejterami?

Bo dla mnie pojęcie "hejtu" którym nadmiernie się posługujecie jest zwykłą ucieczką i manipulacją przed wystawianiem opinni na temat waszego nieudolnego, amatorskiego i nędznego dziennikarstwa.

Nie dopuszczacie do siebie krytyki i każdą negatywną opinię o waszym żenującym dziennikarstwie wrzucacie do przegródki o nazwie "hejt", a dopuszczacie do siebie tylko opinie, które są wam przychylne....

Idziecie ślepą drogą tak jak obecna nieudolna polska władza.... wprost pod szubienicę!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska