Ministerstwo Skarbu Państwa chce najpierw odzyskać swój majątek, a dopiero potem zastanowi się nad inwestorem.
Przypominamy, że Metron ma blisko 70 milionów długu. Zdaniem Leszka Pilarskiego, prezesa firmy, jego upadek to wina skarbu państwa. Podpisane porozumienie inwestycyjne z firmą DAL-Group i pojawienie się inwestora, który chce zwiększyć produkcję i zatrudnić nowych pracowników nie interesuje już Ministerstwa.
Sytuacja robi się nerwowa, bo inwestor chce włożyć 25 milionów w firmę, ale tylko wtedy, gdy Metron zakończy konflikt ze skarbem państwa. W przeciwnym razie wycofa się ze współpracy.
Zdaniem Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, poszukiwanie inwestora nie ma już dzisiaj sensu.
- Ministerstwo musiałoby teraz zerwać rozwiązaną przed rokiem umowę - mówi Agnieszka Kurach, pełnomocnik Ministerstwa Skarbu Państwa. - Metron nie ma prawa korzystać z majątku, który nie należy do niego. A ciągłe przekładanie terminów rozpraw, nie świadczy o próbie polubownego rozwiązania sprawy.
Sprawa, która trafiła do toruńskiego sądu zmierza do egzekucji majątku skarbu państwa, który chce odzyskać hale, samochody i urządzenia montażowe.
- Od marca ubiegłego roku, nic się nie zmieniło - mówi Marek Borkowski, koordynator delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa w Toruniu. - A uwzględniając odsetki, dług rośnie. Dziś sięga już prawie 70 milionów złotych. Oczekujemy wydania przedsiębiorstwa i wtedy będziemy zastanawiać się nad prywatyzacją. Cieszę się, że znalazł się inwestor, bo będzie możliwość ściągnięcia długów.
Do sprawy wrócimy.