
Konstanty Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy i Michał Zalewski, prezydent Torunia, deklarują, że są za powstaniem metropolii. - Obydwa miasta wiele łączy i to nie tylko odległość. Musimy ze sobą współpracować, a nie rywalizować - mówili.
(fot. fot. Tomasz Czachorowski)
Wspólnego apelu nie podpisali radni Prawa i Sprawiedliwości, bo uznali, że i tak nic nie da.
Prawie wszyscy uczestnicy wczorajszej, pierwszej w historii, wspólnej sesji rad miast Bydgoszczy i Torunia, byli zgodni: metropolia jest potrzebna, bo miasta w pojedynkę będą miały mniejsze szanse na rozwój i pozyskiwanie pieniędzy z Unii Europejskiej.
- Naszym spotkaniem chcemy pokazać, że mamy coś w tej sprawie do powiedzenia - mówiła Dorota Jakuta, przewodnicząca bydgoskiej Rady Miasta.
- Nie jest ważne, czy będzie to metropolia bydgosko-toruńska czy toruńsko-bydgoska. Ważne, żeby taka powstała - dodał Waldemar Przybyszewski, szef toruńskiej rady.
- Jesteśmy razem, na zawsze. Wierzę, że będziemy metropolią - mówił Michał Zaleski, prezydent Torunia. A prezydent Konstanty Dombrowicz dodał, że metropolia jest potrzebna, zarówno jednemu, jak i drugiemu miastu.
- Mam nadzieję, że mój roczny wnuk powie w przyszłości, że mieszka w BiT-ie - stwierdził Krzysztof Sikora, przewodniczący sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego.
Adam Fórmaniak, radny Platformy Obywatelskiej, apelował do kolegów z PiS-u, by również podpisali się pod apelem do polskiego rządu o stworzenie metropolii bydgosko-toruńskiej. Nie przekonał, bo radni PiS stwierdzili, że apel pozostanie tylko wirtualną rzeczywistością. Grzegorz Górski, radny PiS z Torunia zaproponował, by lepiej powołać zespół który przygotuje stanowisko w sprawie projektu ustawy metropolitalnej. Na sali, gdzie obradowali radni, pojawił się też tajemniczy apel podpisany przez Społeczny Komitet Bydgoszczan na Rzecz Powołania Metropolii Bydgoskiej. Autorzy apelu przekonują m.in, że skoro miasta mniejsze od Bydgoszczy stać na samodzielne stworzenie metropolii, to dlaczego nie Bydgoszczy.
