Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metrowy mur wyrósł im przy wejściu do domu. Lokatorzy z Szubina mówią: „Jedyne nasze wyjście to teraz sąd i prokuratura”

Katarzyna Piojda
Pan Jarosław jest po wypadku, przeszedł kilka operacji bioder. Nie daje za wygraną. - To, że urzędnikom zgadza się wszystko w dokumentacji, nie oznacza, że w rzeczywistości jest tak, jak być powinno.
Pan Jarosław jest po wypadku, przeszedł kilka operacji bioder. Nie daje za wygraną. - To, że urzędnikom zgadza się wszystko w dokumentacji, nie oznacza, że w rzeczywistości jest tak, jak być powinno. nadesłane
- 4 miesiące czekałem na porozumienie z urzędnikami w sprawie metrowego muru, który wybudowali mi pod domem. Nie doczekałem się - mówi mieszkaniec Szubina.

Zobacz wideo. Raport z budowy drogi ekspresowej S5

Pan Jarosław z Szubina (powiat nakielski), po wyjściu z domu docierał na ulicę w niecałą minutę. Tak było do wiosny. Teraz droga zajmuje mu 5 minut. - Wychodzę z domu, skręcam w lewo i muszę iść do bramy. Przechodzę przez nią i muszę iść dalej, żeby wejść na ulicę Tysiąclecia - opowiada mężczyzna.

To dlatego, że ekipa, budująca drogę, postawiła wiosną metrowy murek na wysokości jego domu. - U żadnego z moich sąsiadów na wysokości ich posesji nie ma tego podwyższenia. Tylko naprzeciw mojej działki ono jest.

Już przed wakacjami, gdy sprawę opisaliśmy jako pierwsi, przedstawiciele inwestora, czyli Urzędu Miejskiego w Szubinie, przekonywali, że „ realizacja inwestycji odbyła się zgodnie z obowiązującymi procedurami i przepisami”. Podtrzymują tę wersję.

Za wysokie stopnie

Pan Jarosław jest po wypadku, przeszedł kilka operacji bioder. Nie daje za wygraną. - To, że urzędnikom zgadza się wszystko w dokumentacji, nie oznacza, że w rzeczywistości jest tak, jak być powinno. Podczas ulewy deszczówka leci z podwyższenia i zalewa nasz teren. Teraz gmina powinna rozebrać tę część drogi i pobudować ją w taki sposób, abyśmy mogli swobodnie wychodzić z domu na ulicę.

A gmina zaproponowała rozwiązanie połowiczne. - Zbudowała schodki, prowadzące z terenu mojej posesji na chodnik u góry. Tyle, że stopnie miały mierzyć około 17 centymetrów wysokości, a mierzą około 30 cm. Mam problemy z poruszaniem się. Moja mama jest w podeszłym wieku. Nie wejdziemy na nie. Musimy iść dokoła.

Odbijanie piłeczki

Gdy mieszkaniec Szubina po raz kolejny interweniował w ratuszu, aby zgłosić szkodę powstałą w wyniku prac budowlanych, usłyszał coś, co wprawiło go w osłupienie.

- Urzędnicy stwierdzili, że to ja nie dopełniłem formalności, stawiając dom - dodaje i pokazuje pismo od prawnika, reprezentującego Urząd Miejski. Czytamy w nim „Z przedstawionej sytuacji wynika, że zaplanowany wjazd na działkę wykonano niezgodnie z projektem budowlanym i pozwoleniem na budowę”.

Koniec cierpliwości

- Absurd! Przecież mieszkamy tutaj od 2012 roku i wszystkie konieczne zgody i odbiory pozyskałem bez jakiegokolwiek zastrzeżenia ze strony urzędników. Dzisiaj to oni próbują obarczyć mnie winą za to, że sami błędnie pobudowali drogę.
Pan Jarosław mówi, że przez 4 miesiące liczył na porozumienie z panem burmistrzem. - Budowa drogi pod moimi oknami się zakończyła. Nie doszliśmy do zgody. Zawiadamiam sąd i prokuraturę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska