W poniedziałek rano do brodnickiej prokuratury wpłynęła informacja od policji o zgonie dziecka. - Dziś wykonana zostanie sekcja zwłok. Po niej rozpoczniemy czynności, które wyjaśnią, czy był to błąd w sztuce - mówi Alina Szram, szefowa brodnickiej prokuratury.
Chłopiec trafił do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy w piątek przed świętami, z objawami dużego niedosłuchu. Niezbędna okazała się ingerencja chirurgiczna. Lekarze wykonali zabieg - jakich robią wiele, nawet setki rocznie. Usunięto trzeci migdał i wykonano drenaż uszu - to, co zwykle w takich sytuacjach wystarcza, by dziecko słyszało poprawnie.
- Wczoraj raz jeszcze sprawdzaliśmy dokumentację dziecka - informuje Józef Mierzwiński, ordynator oddziału laryngologii bydgoskiej lecznicy. Według niego nie było żadnych infekcji, przeciwwskazań do leczenia. - Jesteśmy wstrząśnięci tym, co się stało. Nie mieliśmy do tej pory takiego przypadku. Postąpiliśmy tak jak należało. Nie wiemy, co moglibyśmy zmienić, bo wszystko przebiegało poprawnie. Współczujemy rodzicom. Czekamy na wyniki sekcji zwłok - mówi lekarz.
Czytaj e-wydanie »