Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał być trotyl, nie ma śladów wybuchu

rozmawiał Jacek Deptuła
Poseł Tomasz Latos.
Poseł Tomasz Latos. archiwum
Tomasz Latos: - Nie chcę wydawać sądów przed końcowymi wynikami śledztwa. Dobrze byłoby, gdyby ono prowadzone było przez niezależną komisję międzynarodową.

Rozmowa z Tomaszem Latosem, posłem PiS

- Wyniki sekcji zwłok ekshumowanych ofiar smoleńskich nie noszą żadnych śladów wybuchu. Ma to dla pana jakieś znaczenie?
- Nie chcę wydawać sądów przed końcowymi wynikami śledztwa. Dobrze byłoby, gdyby ono prowadzone było przez niezależną komisję międzynarodową. Jeśli do tego nie dojdzie, to poczekajmy do zakończenia prac prokuratury. Trudno teraz wydawać jakiekolwiek sądy, byłaby to spekulacja opierająca się na przesłankach albo czynników oficjalnych, albo komisji Antoniego Macierewicza.

- Jednak po publikacji "Trotyl na wraku Tupolewa" większość pańskich kolegów nie miało takich wątpliwości?
- Tym bardziej powinienem ważyć słowa. Natomiast mam wiele wątpliwości co do rzetelności oficjalnego śledztwa. Nasi specjaliści nie mieli i nie mają całkowitego dostępu do wraku, który nie wiadomo kiedy znajdzie się w Polsce. Z dokumentalnych filmów o katastrofach lotniczych dowiedzieć się można, że szczątki samolotu składa się w hangarach analizując najdrobniejsze szczegóły. Takie są światowe standardy niezależnie od tego, czy jest się zwolennikiem teorii katastrofy czy zamachu. Wniosek z przebiegu śledztwa, w którym warunki dyktują Rosjanie, jest jeden - władze popełniły zbyt wiele błędów, stąd te wszystkie teorie elektryzujące Polaków. Informacje prokuratury są przekazywane bardzo rzadko, a jeśli już - to bardzo szczątkowe. Śledztwo po prostu nie toczy się przy otwartej kurtynie. Jako obywatel Polski myślę: niechże wreszcie to wszystko się zakończy.

Czytaj też: upersensacja posła Girzyńskiego w Superstacji

- Nie ma pan nawet odrobiny zaufania do przedstawicieli swojego państwa?
- Nie chcę spekulować, czy mam większe zaufanie do komisji pana Macierewicza, czy do prokuratury. Jedno wiem na pewno: moje państwo okazało się nieskuteczne, przecież minęło ponad dwa i pół roku i nadal nie znamy odpowiedzi na zbyt wiele pytań.

- Wyobraża pan sobie powołanie międzynarodowej komisji? Przecież nie uda się nawet ustalić jej składu?
- Nie można wykluczyć, że będzie to ciąg dalszy przepychanek. Jedni będą kwestionować skład, inni metody badań, jeszcze inni wyniki dotychczasowych ustaleń. Natomiast nie tylko moim, ale i chyba zdaniem większości z nas nie ma pomysłu, co dalej można z tym wszystkim zrobić.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska