
(fot. Fot. Tomek Czachorowski)
Miasto poszukuje firmy, która podejmie się budowy żelbetowego amfiteatru na tak zwanej polanie rekreacyjnej w rejonie Wenecji Bydgoskiej. Będzie to już trzecia tego typu konstrukcja w okolicy Starego Miasta.
Dwa lata temu zakończyła się budowa amfiteatru nad brzegiem Brdy przy Operze Nova. Natomiast od połowy grudnia ubiegłego roku bydgoszczanie w drodze na Stary Rynek mijają kamienną scenę przy ulicy Grodzkiej.
Kolej na szalety
Inwestycja na Wyspie Młyńskiej wpisze się w trzeci etap rewitalizacji zielonej enklawy w centrum Bydgoszczy. Po pracach związanych z rozwojem przedsiębiorczości (zakończona budowa Centrum Przedsiębiorczości) i renowacją obiektów dziedzictwa kulturowego (m.in. Biały i Czerwony Spichrz, willa Wyczółkowskiego) miasto zabiera się za tworzenie miejsc rekreacji na wyspie. Bulwary nad brzegami Młynówki i ścieżki rowerowe to jednak nie wszystko:
- Gdy zakończą się roboty wodociągowe na ulicy Mennica, zaczniemy osuszanie wyspy. Potem przystąpimy do kolejnego etapu rewitalizacji - tłumaczy Lucyna Kojder-Szweda, zastępca prezydenta miasta. - Jeśli Wyspa Młyńska ma służyć mieszkańcom, to muszą tam powstać też publiczne szalety. Tak je ukryjemy, by nie rzucały się w oczy.
Pod maską amfiteatru
Jak sprawić, by toalety nie raziły swym widokiem, a jednocześnie wtopiły się w otoczenie? W ogłoszeniu o przetargu na budowę szaletów można przeczytać, że "budynek obsypany będzie wałem ziemnym, w którym zainstalowane zostaną konstrukcje oporowe pod ławki amfiteatru".
Żelbetowa scena z wbudowanymi w nią szaletami będzie miała kubaturę około 300 metrów sześciennych. Jej budowa ma rozpocząć się w czerwcu.
Następna pusta scena?
Ze stopni kamiennego amfiteatru przy Operze Nova widzowie mieli oglądać spektakle i koncerty wprost na lustrze wody. Natomiast na rogu ulic Grodzkiej i Mostowej miałby powstać nasz bydgoski Hydepark. Tymczasem oba te miejsca na razie świecą pustkami. Czy zatem nowy amfiteatr na Wenecji Bydgoskiej również podzieli ten los?
- Wyspa Młyńska jest miejscem idealnym na scenę pod gołym niebem - mówi Lech Zagłoba-Zygler, radny miasta. - Uważam jednak, że w sytuacji, gdy w okolicy mamy już dwa amfiteatry, trzeci nie jest nam potrzebny. Powinniśmy raczej zastanowić się nad tym, w jaki sposób zagospodarować istniejące już sceny przy ulicy Grodzkiej i przed operą.
O opinie na temat budowy kolejnego amfiteatru poprosiliśmy również innych bydgoszczan. Ich pomysły i sugestie dotyczące rewitalizacji Wyspy Młyńskiej zamieściliśmy na 16. stronie lokalnej.
