Dostawa wszystkich swingów z zakładów Pesy potrwa półtora roku. Mają być gotowe na otwarcie linii tramwajowej do Fordonu, czyli najpóźniej na następną zimę.
Według podpisanej wczoraj umowy za 12 nowoczesnych tramwajów zapłacimy 109 mln złotych. Ponieważ jednak kontrakt będzie realizowany w ramach projektu Tramwaj do Fordonu, to 59 procent tej sumy dofinansowuje Unia Europejska.
- Wstępną umowę podpisaliśmy już prawie trzy lata temu, ale dzięki uprzejmości producenta wszystkie nasze swingi zostaną wyposażone w dodatkowy pakiet opcji - zapewnia Witold Dębicki, prezes spółki Tramwaj Fordon. - Jakich? Jedną z nich będzie na przykład zdalna diagnostyka, która pozwoli wyeliminować ewentualne kłopoty odpowiednimi działaniami motorniczego. Najważniejsze jednak jest to, że dzięki nim otrzymamy najbardziej nowoczesne pojazdy na rynku - wyjaśnia.
Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy, dodaje natomiast, że podpisana wczoraj umowa niesie ogromne zobowiązania dla jego pracowników. - Mówimy w końcu o pierwszym zamówieniu w historii firmy dla jej rodzinnego miasta. Wszyscy mamy tego świadomość, tak samo jak faktu, że sami przecież będziemy jeździć tymi tramwajami. Ale to nie jedyna dobra wiadomość. Szef Pesy równocześnie ogłosił duży nabór pracowników.
- Zatrudnimy ponad 300 osób, zarówno inżynierów, jak i spawaczy, elektryków i mechaników. Wierzymy bowiem, że już niedługo uda nam się rozwiązać problem parowozowni i wybudujemy nowoczesną halę produkcyjną na terenie Bydgoszczy - informuje Tomasz Zaboklicki.
Przypomnijmy, że chodzi o zrujnowany, ale wpisany do rejestru zabytków budynek starej lokomotywowni. Decyzję o wpisie - w trybie pilnym - podjął wojewódzki konserwator zabytków. Tłumaczył, że to jeden z trzech tego typu obiektów w kraju, a istniała groźba, że zostanie zburzony.
Jeszcze wiosną ratusz zaproponował miejską działkę, na którą można by przenieść parowozownię. - Trudno mi sobie wyobrazić, żeby taka przeszkoda skutecznie stanęła nam na drodze. Myślę, że sprawa jest oczywista i najpóźniej w ciągu miesiąca uda nam się wypracować ostateczne rozwiązanie - zapewnia prezydent Rafał Bruski. Na koniec nawiązał też do zakupu pierwszych swingów. Przyznał, że choć kolorystykę wszystkich bydgoskich tramwajów regulują przepisy, to zwróci się do artystów z prośbą o wymyślenie czegoś innego, bardziej oryginalnego.
