Doktor Michał Zawada, lat 32, w grudniu Kraków zamienił na Toruń. Właśnie dzięki temu, że to u nas kilka lat temu powstało Krajowe Laboratorium Fizyki Atomowej, Molekularnej i Optycznej (FAMO). Jedyna taka jednostka w Polsce, w której tygodniami pracują naukowcy z całego kraju, a jej siedziba mieści się na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Pan Michał już wcześniej, jako pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, przebywał w FAMO, bo nigdzie indziej w Polsce fizycy doświadczalni nie mają tak dobrych warunków pracy, a młody doktor zajmuje się fizyką atomową.
Trzy lata temu grupa naukowców, w której znalazł się także pan Michał rozpoczęła tutaj starania o skonstruowanie układu, w którym można by było wytworzyć kondensat Bosego-Eisteina, czyli nowy stan skupienia materii. Po raz pierwszy dokonała tego trójka naukowców w latach 90., za co w 2001 roku otrzymała nagrodę Nobla. Do tej pory udało się to powtórzyć w zaledwie 50 laboratoriach na całym świecie, a bloku krajów postsocjalistycznych po raz pierwszy w Polsce, w Toruniu, w laboratorium FAMO.
Dlaczego wytworzenie kondensatu jest takie trudne?
- Po pierwsze wymaga to "złapania" atomów o dość dużej gęstości, dokoła nich musi być bardzo wysoka próżnia, taka, jak jest w przestrzeni między gwiazdami. W niej należy zawiesić ów układ atomów, a następnie schłodzić do niewyobrażalnie niskiej temperatury - wyjaśnia pan Michał.
Gdy kilka dni temu na ekranie komputera w FAMO ukazała się "chmurka", która mogła sugerować, że starania fizyków w końcu uwieńczył sukces, w laboratorium był tylko pan Michał. Jak zareagował? Spokojnie. Dopiero po godzinie upewniania się zadzwonił do szefa zespołu prof. Wojciecha Gawlika z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Potem toruńskim kondensatem zainteresowały się media.
- Najpoważniejszym zastosowaniem kondensatu jest metrologia, a dokładnie optyczne zegary atomowe, które są i będą o kilka rzędów wielkości dokładniejsze niż zegary atomowe obecnie używane, co z kolei potrzebne jest np. do GPS-ów - mówi doktor Michał Zawada.
Dla fizyków kondensat nie był celem samym w sobie, ale narzędziem. Teraz będą robić na nim pomiary, które - miejmy nadzieję - zaowocują nowymi odkryciami.
Pan Michał deklaruje, że w Toruniu czuje się bardzo dobrze. Przeprowadzka czeka jeszcze jego żonę z zawodu kosmologa. Oboje uwielbiają nurkować, to ich nowa pasja, ostatnio uprawiali ją w Egipcie, zarażeni podczas wizyty w Chorwacji przez członków swojej rodziny.
Jako licealista pan Michał chciał zostać informatykiem. W klasie matematycznej w renomowanym krakowskim liceum przez ostatnie dwa lata zajęcia miał z pracownikami uniwersytetu - matematykami i fizykami. Okazało się, że w fizyce czuje się coraz lepiej, więc zdecydował się rozwijać swoje nowe zainteresowania także poprzez studia. - Poza tym czytałem bardzo dużo książek, a przeczytanie ich wielu wpływa na to, że człowiek bardziej stara się zrozumieć funkcjonowanie świata - mówi. A fizyka daje odpowiedzi.