Odwołanie do KIO złożyła wrocławska firma NextBike, która jako jedna z trzech zabiegała o utworzenie w naszym mieście wypożyczalni.
Wrocławianie przepadli w przetargu, ponieważ ich propozycja była najdroższa - opiewała na blisko 1,6 mln zł. Magistrat wybrał najkorzystniejszą finansowo ofertę złożoną przez warszawską firmę BikeU, która za usługę zażądała 1,16 mln zł.
Czytaj także: Trzech chętnych do operowania Toruńskim Rowerem Miejskim
NextBike zarzucał swoim konkurentom, że nie spełnili warunków postawionych przyszłemu wykonawcy przez miasto. - Nasze wątpliwości wzbudziło doświadczenie pozostałych firm w prowadzeniu miejskich wypożyczalni - mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes NextBike Polska. - My od dawna funkcjonujemy na rynku, prowadzimy pięć takich systemów: dwa w Warszawie i po jednej w Opolu, Poznaniu i Wrocławiu. Naszym zdaniem ceny, które zaproponowali inni uczestnicy przetargu były zaniżone i nie pozwalają na realizację usługi. Przynajmniej nie na takim poziomie, jakiego oczekuje magistrat.
Zarzuty potwierdziła Krajowa Izba Odwoławcza, która wykluczyła z przetargu firmy BikeU i WiM System Warżała i Mac.
- Pierwsza z nich przedstawiła referencje z działalności w Grecji, które - jak okazało się po przełożeniu ich przez tłumacza przysięgłego - zostały celowo i świadomie zafałszowane - wyjaśnia Małgorzata Stręciwilk, rzeczniczka prasowa KIO. - Druga firma natomiast nie mogła pochwalić się usługą na minimum 400 tys. zł polegającą na opracowaniu i wdrożeniu co najmniej jednego systemu bezobsługowych wypożyczalni. A tego także oczekiwał zamawiający.
Unieważnienie wyników konkursu i wykluczenie wskazanych przez KIO ofert oznacza, że w grze pozostaje już tylkoNextBike, który deklaruje, że jest w stanie uruchomić pierwsze stacje rowerowe w ciągu 45 dni od podpisania umowy z miastem. Tylko że to kosztuje 1,6 mln zł, a na Toruński Rower Miejski w budżecie zarezerwowano tylko 780 tys. zł. Po otwarciu kopert brakującą kwotę miały dołożyć miejskie spółki, ale gdyby wykonawcą został NextBike, wciąż brakowałoby 370 tys.
Urzędnicy mają teraz dwie możliwości - unieważnić poprzedni przetarg i ogłosić nowy lub znaleźć dodatkowe pieniądze i powierzyć realizację zadania wrocławianom. - Na razie nie podjęliśmy jeszcze decyzji - mówi Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Zapadnie ona w najbliższych dniach.
Do sprawy wrócimy.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje