- Wjechałem samochodem w dziurę. Kamień wystrzelił mi w bak i benzyna zaczęła mi uciekać. Wypłynęło aż 20 litrów paliwa. Gdyby ktoś peta wrzucił mi pod samochód, byłaby tragedia - żali Henryk Fabiszewski, mieszkaniec ulicy Rąbińskiej. Za nowy bak zapłacił 400 złotych. O odszkodowanie się nie starał, bo nawet nie wie, do kogo miałby się zwrócić. - Nasza droga nie ma właściciela - tłumaczy.
Urzędy się spierają
Fragment ulicy Rąbińskiej od Batkowskiej do Wojska Polskiego to dziś z całą pewnością najgorsza droga w Inowrocławiu. Na spotkanie z mieszkańcami wybrałem się samochodem. Szybko żałowałem swej decyzji. Pojazd podskakiwał. Momentami ocierał się o podłoże. Kilkusetmetrowy odcinek gruntowej drogi wzbogaconej kamieniem wapiennym pokonałem w 5 minut.
- To cud, że nie uszkodził pan sobie samochodu - usłyszałem na powitanie.
- Przez cały czas zarządcą tej drogi było starostwo powiatowe. Gdy na jednej z sesji poprosiłam dyrektora zarządu dróg o remont tej ulicy, dowiedziałam się, że nie należy już ona do powiatu - opowiada Barbara Świątkowska, członek zarządu osiedla Uzdrowiskowego.
Z prośbą o pomoc udała się więc do urzędu miasta. Tam usłyszała, że powiat jest właścicielem całej ulicy Rąbińskiej.
- Jesteśmy bezradni. Urzędy się spierają, a konsekwencje ich sporów ponoszą mieszkańcy - usłyszeliśmy na Rąbińskiej.
Kolejna wojenka
Urzędnicy inowrocławskiego ratusza czują się zażenowani tą sytuacją. - Ku naszemu zaskoczeniu, nagle po kilku latach zarządzania tą ulicą, władze powiatu zaczynają podważać kwestie do kogo ta ulica należeć powinna. Wywołują niepotrzebny jak się wydaje konflikt z mieszkańcami tej ulicy i władzami miasta. Jesteśmy zwolennikami poszukiwania porozumień, a nie szukania kolejnych wojenek - mówi Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy prezydenta.
Dziwi się, że powiat wyrzeka się drogi, a pobiera pieniądze od miejskiej spółki za to, że w jej ciągu położona jest kanalizacja.
Starostwo się broni. Na początku roku urzędnicy dokopali się do dokumentów, z których wynika, że powiat nie jest właścicielem całej ulicy Rąbińskiej.
- Okazało się, że w momencie tworzenia powiatów i przekazywania majątku, w protokole zdawczoodbiorczym przekazano nam tylko 600 metrów tej drogi. Z naszych ustaleń wynika, że poza tym odcinkiem droga powinna mieć charakter drogi gminnej i dlatego wystąpiliśmy do pana prezydenta o zaliczenia jej do tej kategorii - tłumaczy Marlena Gronowska, rzecznik prasowy starosty.
Zapewnia, że prezydent pozytywnie zaopiniował taką propozycję jedynie w stosunku do jej asfaltowej części. Gruntowej nie chciał.
Starosta bierze na siebie
Starosta Tadeusz Majewski wystąpił do wojewody o rozstrzygniecie tej kwestii. Na odpowiedź czeka do 6 września. Jeśli wojewoda nie wskaże właściciela drogi, to do czasu wyjaśnienia sprawy ulicą Rąbińską będzie opiekował się starosta. Równiarki podobno są już przygotowywane do pracy.
- Nie chcemy, by w czasie wyjaśniania wątpliwości kompetencyjnych mieszkańcy latami byli pozostawieni sami sobie. Sprawy proceduralne nie powinny utrudniać życia ludziom - deklaruje.
Trzymamy za słowo.