Celowe płoszenie zwierząt to zdecydowanie nieetyczne zachowanie. Na początku lutego 2023 roku spłoszona chmara jeleni wbiegła na zamarznięte jezioro Ińsko w Zachodniopomorskiem (okolice Stargardu). Strażacy i leśnicy zdołali uratować 15 dorodnych jeleni, ale 19 utonęło. Strata dla przyrody ogromna.
To najgłośniejszy w ostatnich latach przypadek, ale mniejsze dramaty rozgrywają się pod osłoną drzew każdego roku.
Zrzutami nazywamy poroże zrzucane co roku przez zwierzęta jeleniowate – jelenie, sarny i łosie. Te pierwsze pozbywają się poroży właśnie na przełomie lutego i marca, po rykowisku (godach). Wtedy poroże przestaje być potrzebne, wręcz przeszkadza i jest zrzucane.
Poszukiwanie coraz bardziej popularne
Lasy Państwowe przyznają, że poszukiwanie zrzutów staje się coraz bardziej popularne. Nie ma w tym nic nagannego, bo zrzuty można legalnie zbierać, a nawet nimi handlować, ale pod warunkiem, że nie narusza się obowiązujących w lasach zasad, przede wszystkim nie płoszy się zwierząt.
Niestety, wciąż są tacy amatorzy poroży, dla których liczy się tylko efekt końcowy – okazałe wieńce, a z tym co stanie się z ich dotychczasowymi właścicielami, nie przejmują się. Celowo tropią chmary jeleni, a potem zmuszają je do ucieczki, aby zwiększyć prawdopodobieństwo uderzenia porożem o drzewo lub jego odpadnięcia na skutek intensywnych drgań wywołanych biegiem.
Leśnicy uświadamiają, że takie działania ludzi zakrawa na okrucieństwo, bowiem jelenie są osłabione po mroźnej zimie, gdy dostęp do pokarmu był utrudniony.
Nękanie stad nie tylko osłabia i naraża zwierzęta na niebezpieczeństwo, ale także może być zagrożeniem dla kierowców i pasażerów aut przejeżdżających leśnymi odcinkami dróg. Gdy na mokrą, śliską jezdnię wypadają spanikowane zwierzęta, nietrudno jest o wypadek.
Strażnicy ruszają w las
Dlatego od wtorku 4 marca, w szczycie sezonu zrzucania poroży przez jelenie, Lasy Państwowe przeprowadzą w całym kraju akcję kontrolno-prewencyjną o kryptonimie „Wieniec”, która ma przynajmniej ograniczyć nieetyczne zachowania. W akcji weźmie udział ok. tysiąc strażników leśnych, których wspierać będą inne służby.
- W naszych lasach do akcji przystąpią strażnicy leśni z wszystkich 27 nadleśnictw. Będą to zwykle dwuosobowe patrole, rzadziej trzyosobowe. Otrzymamy jednak wsparcie ze strony Państwowej Straży Łowieckiej i policji – mówi nam Honorata Galczewska, rzecznik prasowa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Uzbrojeni mundurowi patrolować będą szczególnie te okolice, skąd napływają doniesienia o nieprawidłowym zachowaniu zbieraczy poroży.
- Za wykroczenia popełnione na terenach leśnych można otrzymać 500-złotowy mandat, ale kary mogą się kumulować jeśli przykładowo ktoś wjedzie samochodem drogą nieudostępnioną do ruchu kołowego i zacznie celowo płoszyć zwierzęta – uświadamia pani Honorata.
To prawdziwa gratka
Okazałe poroże samca jelenia to gratka dla poszukiwaczy. Jedna tyka (czyli połowa wieńca) może ważyć nawet 5 kg. Wiele osób zbiera je do własnych kolekcji, niektórzy na sprzedaż. Cena zaczyna się od kilkudziesięciu złotych za kilogram, a za największe okazy płaci się dwu- trzykrotnie więcej. Z poroży wytwarza się oryginalne przedmioty użytkowe i galanterię myśliwską.
Krajowa populacja jeleni od kilku lat przekracza 200 tys. osobników i jest być może najliczniejsza w historii. I stąd większe niż dawnej szanse na znalezienie takiego skarbu.
Ale nie da się ukryć, że trzeba mieć szczęście. Leśniczy Zdobysław Czarnowski (Nadleśnictwo Kościerzyna), który pracuje w lasach 23 lata, przyznaje, że tylko raz znalazł zrzut jelenia – o czym mówi na kanale YouTube w programie „Oblicza Lasów”.
W rezerwacie zbierać nie wolno
Honorata Galczewska przypomina na koniec, że zbiór zrzutów jest legalny o ile znaleziono je na terenie lasu gospodarczego, a nie w parku narodowym czy rezerwacie przyrody (do rezerwatów ścisłych w ogóle nie wolno wchodzić).
Poszukiwacze nie powinni także naruszać zakazów wstępu obowiązujących w lasach (np. z powodu ścinki lub oprysków przeciwko szkodnikom) oraz nie powinni zapuszczać się w młodniki o wysokości do 4 metrów.
Zakazane jest także zabieranie całej czaszki z porożem padłego zwierzęcia, bo ta należy do skarbu państwa. Nie wolno jej nawet ruszać, przemieszczać. W przypadku takiego znaleziska należy powiadomić właściwe koło łowieckie lub miejscowe nadleśnictwo.
