Oburzeni mieszkańcy ostro zaprotestowali. Nie chcą żyć w oparach amoniaku i fetoru ptasich odpadów.
Niedawno na zebraniu wiejskim mieszkańcy Cieląt w gminie **
Brodnicausłyszeli hiobową wieść. Prywatny inwestor zamierza pobudować wielką fermę brojlerów. W pięciu kurnikach zamierza hodować ponad pół miliona ptaków** w trzech wstawieniach. W pierwszym rzucie ma się znaleźć 224 tysiące brojlerów, w drugim 55, a w trzecim prawie 160 tysięcy ptaków.
- Mieszkam 60 metrów od planowanej fermy - mówi Sławomir Gąswa, mieszkaniec Cieląt. - Jeżeli powstaną kurniki, to będę musiał żyć w oparach amoniaku i fetoru ptasich odchodów.
Na zlecenie inwestora firma z Poznania przygotowała opinię na temat wpływu fermy na środowisko uznając, że kurniki nikomu nie będą szkodzić. Opis przedsięwzięcia i jego wpływ na środowisko płody rolne, budzą poważne zastrzeżenia mieszkańców. Emisja dwutlenku węgla, siarki, azotu i amoniaku nie pozostanie bez wpływu na płody rolne, warzywa i owoce, uprawiane na sąsiednich działkach.
- Duże nasze zastrzeżenia budzi natężenie hałasu - mówi jeden z mieszkańców. - W opinii uznano, że będą to 44 decybele, ale nie uwzględniono hałasu, jaki do tej pory generowały pracujące cztery wiatraki. Pewnie będą przekroczone dopuszczalne normy. Na dodatek wiatr przyniesie fetor wprost do naszych domów.
Okazało się także, że kurniki będą usytuowane na jednej, a płyta obornikowa na drugiej działce. Na dodatek leżącej po drugiej stronie drogi Cielęta - Jastrzębie. Obornik musi być transportowany drogą, tuż obok filii szkoły. Nie tylko fetoru nie da się uniknąć.
Mieszkańcy: Nie chcemy żyć w smrodzie! Nie chcemy biogazowni w Radojewicach!
Mieszkańcy są zdesperowani i głośno protestują przeciwko planowanej budowie pięciu kurników. Czy uda im się uniknąć uciążliwego sąsiedztwa? Do tematu wrócimy w kolejnych wydaniach "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »