Trakt to popularny skrót dla podróżujących z gminy Drzycim w kierunku Poledna bądź Pruszcza i odwrotnie. Jednak wkrótce przestał działać. Wszystko z powodu kolizji w wyniku której zostały naruszone barierki na moście. W efekcie zamknięto wiadukt nad dawnymi torami kolejowymi. Kierowcy wykorzystują teraz skrót przez las, ale jesienne deszcze, których wkrótce trzeba się spodziewać, mogą sprawić, że i ta droga stanie się nieprzejezdna dla większości aut osobowych
Czytaj: PKP uziemiły inwalidę. Gmina też była za likwidacją kładki na torach w Polednie
Po co zrobili remont drogi?
- Remont szosy w zasadzie nic nam nie daje. Nadal nie można dojechać najkrótszą drogą na przykład z Plewna do Poledna, a wielu ludzi jeździ tędy do pracy - narzeka telefonujący Czytelnik.
- Czy ktoś zamierza coś z tym zrobić? Może przed wyborami padną jakieś konkretne obietnice, z których potem samorządowców można by rozliczać? - zastanawia się mieszkaniec gminy Bukowiec.
Powiatowy Zarząd Dróg w Świeciu planował przekształcenie wiaduktu w nasyp. - To będzie prostsze i tańsze rozwiązanie - mówił nam w sierpniu Adam Meller, dyrektor PZD.
Niżej od dawna nie jeżdżą j pociągi, momentami na trasie nie ma nawet torów. Wydawało się, że nie powinno być najmniejszych problemów z zasypaniem wiaduktu. Jednak formalnie to własność PKP i teren pod mostem trzeba od nich wykupić. Okazało się, że wcale nie jest to takie proste.
- Dwa miesiące temu napisaliśmy do oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP w Gdańsku, który za te zamknięte tory odpowiada, co też nie bez problemów udało nam się w końcu ustalić - mówi Adam Meller.
Wiadukt zamienimy w nasyp
Jednak Meller nie doczekał się odpowiedzi.
- Rozmawiałem osobiście z dyrektorem oddziału.Obiecywał szybkie i pomyślne załatwienie sprawy, żebyśmy mogli formalnie rozpocząć prace pod wiaduktem. Dwa tygodnie temu wysłaliśmy do nich pismo ponaglające. Nadal bez odpowiedzi - nie ukrywa rozczarowania Meller.
Z dyrektorem oddziału gospodarki nieruchomościami PKP w Gdańsku nie udało nam się skontaktować.
Do sprawy wrócimy.