Wracamy do sprawy sprzed kilku miesięcy. Chodzi o problem mieszkańców ulicy Szpitalnej, którzy nie czują się bezpiecznie na swoim osiedlu. Dlatego chcieliby, aby w tym rejonie miasta pojawił się miejski monitoring. Już na początku roku zwrócili się z prośbą o pomoc do lokalnych polityków. Swoją pomoc zadeklarował radny Jarosław Hupało, który w marcu złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta.
Mieszkańcy ulicy Szpitalnej nie czują się bezpiecznie
Na Szpitalnej dochodzi do aktów wandalizmu
- Nie dostałem odpowiedzi na moją interpelację - mówi Jarosław Hupało.
Jak nam powiedział miejski rajca, w budżecie są zabezpieczone środki na rozbudowę miejskiego monitoringu, ale prawdopodobnie nie ma tam uwzględnionej ulicy Szpitalnej.
Mieszkańcy zwracają się do miejskiego radnego wielokrotnie z prośbą o interwencję. Temat ten wraca regularnie na wtorkowych dyżurach radnych. Głównym problemem włocławian są wybryki chuligańskie, publiczne spożywanie alkoholu w okolicach bloków mieszkalnych oraz dewastacje samochodów i mienia publicznego. Z danych policji wynika, że mundurowi tylko w lipcu musieli tam interweniować aż 23 razy. Wielokrotnie interweniowała tam straż miejska.