Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy zakładów. Tak o sobie mówią lokatorzy pawilonów po Kobrze

Katarzyna Piojda
Niektórzy przechodzą po ul. Gdańskiej i Chodkiewicza kilka razy dziennie, a nawet nie wiedzą, że taki budynek z przerobionymi z magazynów mieszkaniami w ogóle istnieje. - Żyjemy, jak za zasłoną - mówią lokatorzy z pawilonu na Gdańskiej 102
Niektórzy przechodzą po ul. Gdańskiej i Chodkiewicza kilka razy dziennie, a nawet nie wiedzą, że taki budynek z przerobionymi z magazynów mieszkaniami w ogóle istnieje. - Żyjemy, jak za zasłoną - mówią lokatorzy z pawilonu na Gdańskiej 102 Jarosław Pruss
Jest powiedzenie "zabawa na 102". Mieszkańcy budynku po jednym z największych przedsiębiorstw, choć w adresie mają "102", to okazję do zabawy mają rzadko.

Pomorskie Zakłady Przemysłu Skórzanego Kobra miały siedzibę przy ul. Kościuszki. Przy ul. Gdańskiej 102 znajdowała się za to część magazynów tego przedsiębiorstwa.
Fabryka zapewniała 3 tysiące miejsc pracy. Rocznie produkowała nawet 3 miliony par butów, także na eksport, do RFN. Musiała mieć magazyny w kilku miejscach. Inaczej by się nie zmieściła.

Sklep
Przy Gdańskiej 62 Kobra prowadziła sklep firmowy. W nim sprzedawała tzw. odrzuty, lekko wadliwe pary. Sklep był widoczny z daleka. Magazyny, znajdujące się przy tej samej ulicy, kilkaset metrów dalej, stały zakryte innymi domami i drzewami. I płotami.
Przedsiębiorstwo jednak upadło. Ostatni zatrudnieni w Kobrze zakończyli pracę 22 lata temu. Fabryka nie przetrwała procesów restrukturyzacyjnych.
- A my mieszkamy tutaj od ponad 20 lat - opowiadają mieszkańcy pawilonów przy ul. Gdańskiej 102.

Magazyny
Niektórzy nawet nie wiedzą, że taki budynek z przerobionymi z magazynów mieszkaniami w ogóle istnieje.
Od strony ul. Gdańskiej go nie widać. Od Chodkiewicza - tak samo nie. Trzeba ominąć parę kamienic, żeby pod ten adres dotrzeć.
- Nam tutaj dobrze - przyznają lokatorzy. - Chociaż nie zawsze tak mieliśmy.
Zadbany mężczyzna, który przeprowadził się tutaj z rodziną 22 lata temu, wspomina o dawnych lokatorach.
- Schronisko dla rodzin w pobliżu działało - mówi. - Różni ludzie w nim mieszkali. Tak zwani trudni, których los tutaj zepchnął. Zostało zlikwidowane kilka, a może to już kilkanaście lat temu. Od tego czasu jest cisza.

Skóra
Najpierw w parterowych pawilonach na Gdańskiej Kobra przechowywała skórę i inne materiały do produkcji obuwia. Gdy fabryka została zamknięta i magazyny opustoszały, miasto zaproponowało wybranym rodzinom mieszkania w tych pomieszczeniach.
- Przyjąłem tę ofertę - dodaje elegancki mężczyzna. - Musiałem jednak wszystko tu zrobić sam. Oprócz murów i dachu niczego tutaj nie było. Ani wody, ani prądu, ani ogrzewania. Było tylko jedno wielkie pomieszczenie, z którego trzeba było wydzielić pokoje , kuchnię i łazienkę.

Denominacja
Nie pamięta, ile na to wszystko pieniędzy wydał. Tym bardziej, że to jeszcze było przed denominacją pieniądza.
Jak powiedzieliby to dzisiaj fachowcy: stan deweloperski. Albo nawet nie.
Elegancki pan z rodziną tutaj zamieszkał. I jeszcze sześć innych rodzin. Każda ma mieszkanie z wejściem od strony południa, a szopkę z wejściem od północy.
Warsztat
Jest tutaj jeszcze warsztat z metalowymi drzwiami i kratami w oknach. Warsztat samochodowy? Ślusarski? Inny? Tego mieszkańcy dokładnie nie wiedzą. Wiedzą tylko, że warsztat jest i czasem jest czynny. Ale akurat teraz - nie.

Okna
Lokatorzy lokatorom nierówni. To widać choćby po oknach. Niektóre to plastikowe, z eleganckimi firanami. Choćby u eleganckiego pana.
Są też jednak okna okratowane zardzewiałymi prętami, nieumyte przed świętami. Na to wygląda, że nieumyte przynajmniej od kilku lat. Przez te okna widać, że w środku wiszą stare, brudne i niedbale zawieszone firany.

Składowisko
Każdy sam sobie tutaj zarządza. Jest na przykład jeden pan, który na podwórku urządził sobie składowisko śmieci. Zdewastowane meble w częściach, zardzewiałe, zepsute pralki i części po lodówkach, przemoknięte pierzyny. Przy wjeździe do pawilonów na nie się natykasz.
Gołębie po jego podwórku chodzą. Skubią trawę, jak kury.
- My do tych zbiorów sąsiada przywykliśmy - zapewniają mieszkańcy. - To nieszkodliwy, dosyć spokojny człowiek. Tylko takie dziwne zajęcie sobie wynalazł.
Pan, który zajmuje się zbieractwem, ma większą działkę, bo on przecież mieszkanie narożne ma.

Działeczki
Pozostali lokatorzy mają węższe działeczki, które widzą z okien. No, takie może na około metr szerokie. Tyle może wynosić odległość pomiędzy murami pawilonu a siatką ogrodzeniową. Jedni mają na działkach tak, jakby projektant je aranżował. Inni mają bałagan straszny.
Z tymi działkami, biegnącymi wzdłuż pawilonu, dziwna sprawa jest.
- Budynek, należący do miasta, stoi na gruncie miasta - informuje elegancki pan. - Teren wokół pawilonu ma jednak prywatnego właściciela.
To znaczy, że lokatorzy z Gdańskiej 102, żeby dojść do swoich mieszkań, muszą przejść przez teren prywatny. Inaczej by nie dostali się do domu.

Właściciel
Kim jest właściciel działki wokół dawnego magazynu Kobry? - Nie wiemy - odpowiadają lokatorzy.
I dalej: - Kiedyś, kilkanaście lat temu, pojawił się pewien mężczyzna. Przedstawił się jako właściciel gruntu. Przeszkadzało mu to, że gdy otwieramy drzwi do naszych mieszkań, to już one są na jego ziemi. Mówił, żebyśmy coś zrobili z tymi drzwiami. I pojechał.
A czy oni coś zrobili z tymi drzwiami? - Nie - odpowiadają zgodnie. - Ten właściciel już nigdy się nie pojawił. Podobno sprzedał teren. Jest inny właściciel, który do nas nigdy nie zawitał.

Zobacz także: Ogromna fabryka Jutrzenki w Bydgoszczy otwarta. Praca dla 370 osób. Zobacz zdjęcia z produkcji
Budynek po dawnej Kobrze administrowany jest przez Zrzeszenie Zarządców i Właścicieli Domów Prywatnych.
- Miasto powierzyło mu zarządzanie naszym budynkiem. Przedstawiciele zrzeszenia czasem do nas zawitają - dodają lokatorzy z Gdańskiej. - Choćby wtedy, gdy przychodzą z informacjami o podwyżkach.
Bo za lokum dużo się płaci. - Ja mam 46 metrów. Czynsz wynosi ponad 500 złotych - zaznacza elegancki pan.

Cisza
Ludzie mówią, że tak drogo, bo lokalizacja dobra. W centrum miasta, a jednak w ciszy. W takiej enklawie.
- Na generalne remonty nie mamy co liczyć - mówią lokatorzy. - Nasz pawilon pójdzie do rozbiórki.
Kiedy? - W 2017 roku - odpowiadają. Nie pamiętają jednak, od kogo to wiedzą.

Kobra - brzmiało dumnie
- Kobra to jedna fabryka, ale adresów miała wiele.
Główna siedziba mieściła się przy ul. Kościuszki. Sklep firmowy działał przy ul. Gdańskiej. Przy tej samej ulicy znajdowały się magazyny. Istniała również szkoła zakładowa Kobry. Uczniowie mieli zajęcia w budynku przy ul. Garbary.
- Głowa lwa to był znak rozpoznawczy fabryki wybudowanej 102 lat temu.
W 2012 roku Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy odsłoniło przy ul. Kościuszki 27 pamiątkową tablicę. To przy bramie, którą każdego dnia przechodzili pracownicy Kobry.

Hasło historii
"Może nasze buty kosztują, ale prawie nic nie ważą" - takie powiedzenie mieli pracownicy Kobry. Fabryka dawała zatrudnienie trzem tysiącom ludzi. To była jedna z największych firm produkcyjnych na Kujawach i Pomorzu. Niektórzy przepracowali w niej po 50 lat.

Czytaj e-wydanie »
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska