Sprawę nagłośnił radny powiatowy Dariusz Chudziński. Przedstawił problem na sesji rady miejskiej w Strzelnie oraz podczas obrad rady powiatu. Chodzi o roboty, jakie wykonał właściciel jednej z działek nad jeziorem, w Łąkiem pod lasem. Teren najprawdopodobniej jest przygotowywany pod budowę domu. Działkę od skarbu państwa kupiła prywatna osoba. Nawieziono ziemi, która jak mówi Dariusz Chudziński pochodzi z prac po przebudowie drogi. Część nawierzchni zepchnięto do jeziora, zasypano szuwary. Na jednym z portali społecznościowych pojawiły się zdjęcia terenu po wykonaniu robót, pokazano na nich m.in. martwego kreta.
- Moim zdaniem doszło do dewastacji środowiska - mówił podczas sesji powiatowej Dariusz Chudziński.
Radny pytał starostę Tomasza Barczaka o reakcję służb powiatowych na tę sprawę. Starosta przyznaje jednak, że nie ma informacji na temat robót, jakie wykonano. Sprawa bulwersuje mieszkańców gminy Strzelno, bo teren nad jeziorem w Łąkiem był przez lata popularnym miejscem letniego wypoczynku. Działka leży w strefie ochrony archeologicznej, ponadto teren wymaga ochrony ze względu na przyrodę. Tak wynika z decyzji o warunkach zabudowy. Sprawą prac nad jeziorem zajęła się po informacjach o nielegalnej zmianie linii brzegowej Państwowa Straż Rybacka.
Jak mówił na sesji Dariusz Chudziński skutkiem tego będzie zgłoszenie do prokuratury. Jak się dowiedzieliśmy podczas kontroli strażnicy stwierdzili, że prowadzone są prace i duże ilości ziemi zostały zepchnięte na linię brzegową. A zmiana brzegu to naruszenie prawa wodnego. Ponadto wrzucenie ziemi w trzciny mogło spowodować zakłócenia w ekosystemie, bo roboty wykonywano w okresie lęgowym. O swoich ustaleniach strażnicy poinformowali prokuraturę w Mogilnie.
Z kolei burmistrz Strzelna skierował sprawę do nadzoru budowlanego.