Już nie liczymy strat - żalą się Czytelnicy. - Nie sposób się do nas dodzwonić, nie możemy też korzystać z internetu. To wielki problem zwłaszcza dla gospodarzy, którzy prowadzą działalność gospodarczą.
Starosta może zmusić
Problem dotyczy sześciu posesji. Sygnał znikł z powodu awarii, do której doszło na działce ich sąsiada - przewrócił się tam słup telekomunikacyjny. Mimo licznych próśb ze strony Orange właściciel nie zamierza wpuścić monterów na teren posesji, a bez tego nie sposób naprawić awarii.
- Nie skutkują żadne argumenty, dlatego wystąpiliśmy do Starostwa Powiatowego w Świeciu o wydanie decyzji administracyjnej, na podstawie której będziemy mogli wejść na jego działkę - informuje Maria Piechocka, rzeczniczka Orange Polska. - Mamy nadzieję, że załatwimy tę sprawę do końca września.
Chyba, że właściciel posesji odwoła się od decyzji starostwa.
Możliwe odszkodowanie
Tymczasem odcięci od sygnału gospodarze rezygnują z telefonów stacjonarnych. - Przechodzimy na telefonię komórkową i internet bezprzewodowy. Ale kto wynagrodzi nam poniesione już straty? Uważamy, że koszty odszkodowania powinny spaść na sąsiada - komentują Czytelnicy.
- Z chwilą zakończenia awarii, poszkodowani mogą wystąpić do nas z wnioskiem bonifikatę i odszkodowanie za brak łączności - informuje Maria Piechocka.
Zapytaliśmy ją, czy Orange Polska nie planuje w Chrystkowie schowania linii naziemnej pod ziemię, jak w sąsiednich wsiach - tam załatwili to około ośmiu lat temu.
Być może pozwoliłoby to uniknąć podobnych kłopotów w przyszłości?
- W Chrystkowie konieczne byłoby wykonanie tej inwestycji - przyznaje Piechocka. - Jednak położenie przewodów pod ziemię łączyłoby się z uzyskaniem pozwoleń budowlanych oraz właścicieli wszystkich gruntów, wymagałoby też opracowania projektu. To bardzo kosztowny i wymagający czasu proces, tymczasem linia napowietrzna spełnia swoją funkcję.
Czytaj e-wydanie »