https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Chrystkowa już od miesiąca uniemożliwia sąsiadom dostęp do internetu

(aga)
Andrzej Bartniak
Sześciu gospodarzy z Chrystkowa od 22 sierpnia nie może korzystać z telefonów i internetu, bo ich sąsiad nie wpuszcza na działkę monterów z Orange, którzy są gotowi naprawić uszkodzone łącze.

Już nie liczymy strat - żalą się Czytelnicy. - Nie sposób się do nas dodzwonić, nie możemy też korzystać z internetu. To wielki problem zwłaszcza dla gospodarzy, którzy prowadzą działalność gospodarczą.

Starosta może zmusić

Problem dotyczy sześciu posesji. Sygnał znikł z powodu awarii, do której doszło na działce ich sąsiada - przewrócił się tam słup telekomunikacyjny. Mimo licznych próśb ze strony Orange właściciel nie zamierza wpuścić monterów na teren posesji, a bez tego nie sposób naprawić awarii.

- Nie skutkują żadne argumenty, dlatego wystąpiliśmy do Starostwa Powiatowego w Świeciu o wydanie decyzji administracyjnej, na podstawie której będziemy mogli wejść na jego działkę - informuje Maria Piechocka, rzeczniczka Orange Polska. - Mamy nadzieję, że załatwimy tę sprawę do końca września.
Chyba, że właściciel posesji odwoła się od decyzji starostwa.

Możliwe odszkodowanie

Tymczasem odcięci od sygnału gospodarze rezygnują z telefonów stacjonarnych. - Przechodzimy na telefonię komórkową i internet bezprzewodowy. Ale kto wynagrodzi nam poniesione już straty? Uważamy, że koszty odszkodowania powinny spaść na sąsiada - komentują Czytelnicy.

- Z chwilą zakończenia awarii, poszkodowani mogą wystąpić do nas z wnioskiem bonifikatę i odszkodowanie za brak łączności - informuje Maria Piechocka.

Zapytaliśmy ją, czy Orange Polska nie planuje w Chrystkowie schowania linii naziemnej pod ziemię, jak w sąsiednich wsiach - tam załatwili to około ośmiu lat temu.
Być może pozwoliłoby to uniknąć podobnych kłopotów w przyszłości?

- W Chrystkowie konieczne byłoby wykonanie tej inwestycji - przyznaje Piechocka. - Jednak położenie przewodów pod ziemię łączyłoby się z uzyskaniem pozwoleń budowlanych oraz właścicieli wszystkich gruntów, wymagałoby też opracowania projektu. To bardzo kosztowny i wymagający czasu proces, tymczasem linia napowietrzna spełnia swoją funkcję.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Niech wyciągnie z Orange jak najwięcej bo oni wiedzą jak Polaków wykorzystywać.

R
Red

Ma prawo! Kto właścicielowi zabroni? Jego jest to wpuszcza na posesję kogo zechce i nikt nie ma nic do gadania. U mnie kiedyś Netia weszła na działkę przy domu bez ŻADNYCH uzgodnień i pozwolenia, nie wiem jak projekt robili! Akurat jak mnie nie było przez kilka dni. Układali kabel ziemny i bałagan zostawili, nawet miejscami rowu nie zasypali. Jak będą chcieli kiedyś wejść powtórnie np. dla naprawy to mi kaktus wyrośnie jak ich wpuszczę.

G
Gość

hehe i nie wiedza co z takim gosciem sie robi ? 

p
piotr

słuchajcie ma facet do tego prawo i koniec. Jego posesja i możę wpuszczać kogo chce. A wieśniaki już tak mają żę wojują między sobą. Zresztą po co w Chrystkowie internet, ludzie powinni zająć się tam rolą i całodobową pracą w polu.

g
gruczniak

To musi być jakiś przygłup, albo jakiś inny niedorobiony idiota.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska