Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister nie chce szkodzić Anwilowi (foto, szczegóły)

Joanna Lewandowska
Minister Aleksander Grad z prezesem Orlenu Jackiem Krawcem (po lewej)
Minister Aleksander Grad z prezesem Orlenu Jackiem Krawcem (po lewej) Fot. Wojciech Alabrudziński
Minister Aleksander Grad obiecał wczoraj związkowcom Anwilu, że politycy nie zrobią niczego, co mogłoby zaszkodzić włocławskiej firmie.

Minister Grad we Włocławku

Dziś pracownicy usłyszą to przez firmowy radiowęzeł. Po wielu miesiącach emocji przed świętami mogą odetchnąć z ulgą.

Nie przestaniemy patrzeć na ręce
- Jesteśmy trochę uspokojeni, ale to nie znaczy, że przestaniemy patrzeć ministrowi na ręce - zapewnia Dariusz Maciejewski, przewodniczący Związku Zawodowego Inżynierów i Techników Anwilu.

Na wczorajsze spotkanie z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, szefostwem Orlenu i zarządem Anwilu stawili się przedstawiciele wszystkich działających na terenie firmy związków zawodowych. Na okazję zadania ministrowi pytań o los ich firmy czekali aż od grudnia. Aleksander Grad kilkakrotnie zmieniał termin przyjazdu do Włocławka, wczoraj nic nie stanęło mu już na przeszkodzie. Związkowcy przed wizytą zapowiadali, że zapytają ministra, dlaczego podejmuje decyzje, które mogą zaszkodzić Anwilowi.

Za taką uważali plan sprzedaży firmy konsorcjum Ciechu i zakładów chemicznych z Tarnowa i Kędzierzyna Koźla. Bali się, że minister nie powie im niczego konkretnego, jednak, jak przyznali po spotkaniu, zostali mile zaskoczeni.

Poszukiwania kupca
Minister zaskoczył związkowców nową, nieznaną im wcześniej koncepcją sprzedaży Anwilu silnemu inwestorowi. Związkowcy usłyszeli od ministra, że polskiej chemii potrzebni są przede wszystkim inwestorzy prywatni. - Poszukujemy jednego kupca dla Ciechu, zakładów chemicznych z Tarnowa i Kędzierzyna Koźla - wyjaśnił Aleksander Grad.

Podkreślił również, że w odróżnieniu od zakładów chemicznych, będących własnością skarbu państwa, Anwil jest spółką zależną od Orlenu. Decyzji o jego sprzedaży nie podjęto w ministerstwie. - Zdecydował o tym wyłącznie zarząd płockiego koncernu - mówił szef resortu. Minister podkreślił również, że nawet jeśli zakłady z Tarnowa i Kędzierzyna Koźla razem z Ciech wystartowałyby w wyścigu po Anwil, na pewno nie będą miały lepszej pozycji niż inni inwestorzy. Potem przedstawił optymistyczną koncepcję, która zakłada, że Anwil zostanie kupiony przez tego samego inwestora, co pozostałe trzy zakłady i stanie się osią integracji polskiej branży chemicznej. Stwierdził, że sprzedaż włocławskiej firmy będzie "normalną grą rynkową".

Przejrzysta sprzedaż
Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen, podobnie, jak minister zapewniał, że cały proces sprzedaży Anwilu będzie przejrzysty. Wyjaśnił, że koncern podjął decyzję o pozbyciu się tej firmy, ponieważ miał kłopoty finansowe. Obiecał związkowcom, że Orlen nie sprzeda Anwilu za zbyt niską cenę. Nie chciał ujawnić, jaką sumę ma na myśli.

Nieoficjalnie mówi się o około 2 mld zł. Prezes nie zdradził wczoraj, kiedy może dojść do transakcji.

Maciej Trojnarski, prezes Anwilu obiecał związkowcom, że będą na bieżąco informowani o wszystkich działaniach zarządu Orlenu, zmierzających do sprzedaży włocławskiej firmy. Związkowcy po spotkaniu zapowiedzieli, że na razie obdarzą ministra kredytem zaufania. - Baliśmy się przede wszystkim, że nasza firma zostanie sprzedana słabszym polskim zakładom - stwierdził D. Maciejewski. - Po tym, co dziś usłyszeliśmy patrzymy optymistycznie w przyszłość. Nie mamy nic przeciwko sprzedaży Anwilu silnemu inwestorowi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska