Starania szefa dyplomacji o oddzielenie swojego dworu od Chobielina miał trwać wiele miesięcy. Jak donosi dziennik Rzeczpospolita, ich powodem jest to, że obecnie w systemach GPS Chobielin pojawia się jako były PGR oddalony o półtora kilometra od dworu ministra. Z tego powodu jego goście często mają duże trudności z dotarciem na miejsce, błądząc po lokalnych, trudno przejezdnych drogach.
Przeczytaj także: Minister Sikorski chce podzielić wieś, by goście nie błądzili w drodze do jego dworu
Sprawę rozpatrzył najpierw samorząd, a potem trafiła do resortu zajmującego się nazewnictwem w Polsce. MAiC zgodziło się na wydzielenie 13 hektarowej posiadłości. Miał jedynie zastrzeżenia do zaproponowanej nazwy. Sikorski chciał, by miejscowość nazywała się "Dwór Chobielin".
"Ze względu na to, że w polskim nazewnictwie miejscowości nie ma nazw rozpoczynających się od członu Dwór - Komisja zaproponowała nazwę Chobielin Dwór" - napisano w decyzji.
Czytaj e-wydanie »