W niedzielę do Torunia w ramach kampanii wyborczej zjechał minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Wsparł kandydata swej partii, Solidarnej Polski, startującego z listy PiS.
Minister wspomniał, że Toruń darzy szczególnym sentymentem, bo tu urodził się jego ojciec, a dziadek służył w międzywojniu jako żołnierz zawodowy. Zbigniew Ziobro poparł kandydującego do Sejmu Mariusza Kałużnego.
- Jestem tu by namawiać do udziału w wyborach i głosowania na listę dobrej zmiany - mówił minister. - Te wybory będą decydować o strategicznym kierunku rozwoju Polski. Mamy w nich dwie wizje dla Polski. Jedną reprezentuje cała opozycja, z drugiej strony jest wizja obozu Zjednoczonej Prawicy.
Co ciekawe, minister nie skupił się na efektach swojej czteroletniej działalności w rządzie. Mówił za to o sukcesie, jakim są - według niego - programy społeczne PiS.
Narzędzia, które pomogą Ci wybrać
- Cztery lata temu przedstawiciele dzisiejszej opozycji mówili, że PiS nie będzie w stanie zrealizować swoich zapowiedzi, 500 plus i obniżenia wieku emerytalnego, bo pieniędzy nie ma i gospodarka się zawali - mówił Zbigniew Ziobro. - Tymczasem polska gospodarka należy do jednej z najbardziej konkurencyjnych w Europie, a programy społeczne zostały zrealizowane. Teraz naszym głównym celem jest wyraźne podniesienie zarobków Polaków. Nie można tolerować sytuacji, że Polska jest traktowana jak rynek taniej siły roboczej, musimy to zmienić i wiemy, jak to zrobić.
Minister mówił też o „obronie naszych wartości, które kształtowały naszą tożsamość i dały nam wolność”. Z tej ostatniej - jego zdaniem - korzysta też środowisko LGBT, ale samo, chociaż jest mniejszością, chce narzucić swoje poglądy większości.
