- Praca w rolnictwie jest bardzo ciężka, często dosłownie wyrywamy sobie ręce, jednak dostęp do rehabilitacji mamy o wiele trudniejszy niż emeryci ubezpieczeni w ZUS – narzekał na łamach „Pomorskiej” rolnik z powiatu bydgoskiego. Pisaliśmy o tym, że w 2021 r. nieporadnie zeskoczył z ciągnika i skręcił kolano. - Ból z kolana promieniuje do biodra i stopy. Kwalifikuję się do rehabilitacji, jednak po doświadczeniach mojego sąsiada nie liczę na to, że dożyję wyjazdu do sanatorium. Na samo skierowanie trzeba czekać miesiącami.
Robert Telus o polskim rolnictwie

W sprawie tej interweniował samorząd rolniczy:
- Limit możliwości skorzystania z rehabilitacji leczniczej rolników, którzy przeszli już na emeryturę, jest niedostosowany do wzrastających potrzeb - podkreślał Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. - W 2024 r. z rehabilitacji rolników może skorzystać tylko ok. 800 osób uprawnionych do emerytury rolniczej.
Tymczasem w pierwszym kwartale 2024 r. na emeryturze było 762 594 rolników. - Dlatego zwracamy się do ministra rolnictwa o zwiększenie środków w funduszu prewencji i rehabilitacji rolników - napisał Szmulewicz do Czesława Siekierskiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
We wrześniu nr wiceminister Michał Kołodziejczak zapowiedział zmiany w ustawie z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, w tym zwiększenie funduszu prewencji i rehabilitacji. 19 listopada br. przekazał:
- Trwają prace legislacyjne mające na celu możliwość zwiększenia liczby rehabilitowanych emerytów w Centrach Rehabilitacji KRUS.