https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi tłumacze z toruńskiego UMK

Magdalena Janowska
Milan Duškov odnalazł w swoich studentach translatorskie talenty
Milan Duškov odnalazł w swoich studentach translatorskie talenty Łukasz Fijałkowski
- Dlaczego tylko Amerykanie i Anglicy mają się rozkoszować twórczością Zorana Živkovića? - pyta Milan Duškov, którego studenci kończą właśnie pracę nad tłumaczeniem książki "Amarkord" serbskiego pisarza.

W przekładzie na język polski jak dotąd ukazała się tylko jedno dzieło Zorana Živkovića - "Biblioteka", za którą autor został uhonorowany nagrodą "World Fantasy Award".

Aby przybliżyć Polakom jego twórczość, Milan Duškov, lektor języka serbskiego w Instytucie Filologii Słowiańskiej UMK, postanowił zaangażować w pracę translatorską studentów III roku filologii bałkańskiej: Anetę Sokołowską, Alicję Rembisz, Macieja Kożuszka, Joannę Rybycką, Agatę Kowalczyk, Agatę Kołyszko, Martynę Ziembę oraz Karolinę Skowrońską.

Ci natychmiast złapali bakcyla i od maja ubiegłego roku pracują nad przekładem zbioru dziesięciu opowiadań "Amarkord".

Duże wyzwanie

- Już wcześniej miałem styczność z tłumaczeniem Živkovića - mówi Maciej Kożuszek, jeden ze studentów biorących udział w przedsięwzięciu. - Zacząłem pracę nad przekładem jego "Kroków przez mgłę". Kilkoro z nas podejmowało już translatorskie próby, a ponieważ pan Milan był z nich zadowolony, zaproponował, abyśmy zmierzyli się z książką "Amarkord".

Każdy ze studentów, którzy postanowili się przyłączyć do realizacji tego pomysłu, ma za zadanie przetłumaczyć jedno lub dwa opowiadania.

Recepta na efektywna pracę jest prosta: systematyczność i mobilizacja. Praca tłumacza w wypadku studentów filologii bałkańskiej trwa kilka miesięcy - wymaga bowiem nieustannych poprawek, weryfikowania i ulepszania tego, co już powstało.

O mobilizację dba natomiast Milan Duškov: - Za przyzwoleniem moich studentów zmuszam ich do pracy, ciągle wysyłając im maile z poprawkami - żartuje. - To dla nich duże wyzwanie na tym etapie nauki języka serbskiego. Mają z nim kontakt dopiero od 2,5 roku, a przecież, żeby opanować język, trzeba uczyć się przez całe życie. Jednak już teraz swobodnie komunikują się po serbsku, a gdy wyjadą na Bałkany, mogą mieć pewność, że nikt nie sprzeda ich bez ich wiedzy.

Lepiej po serbsku, lepiej po polsku

Choć praca nad przekładem wymaga od studentów dużego wysiłku i zaangażowania, daje im ogromną satysfakcję.

Jak podkreśla Maciej Kożuszek, to bardzo twórcze zajęcie, które daje duże pole do popisu, rozwija wyobraźnię, a przede wszystkim pozwala lepiej nauczyć się języka... i to nie tylko obcego. - Użytkownicy rodzimego języka nie zawsze zwracają uwagę na pewne szczegóły - mówi Maciej. - Okazało się, że my również mamy braki w znajomości języka polskiego, które ujawniają się dopiero podczas przekładu.

- Czasem mamy kłopot ze znalezieniem polskiego odpowiednika jakiegoś zwrotu czy idiomu, który w obcym języku jest dla nas zrozumiały - potwierdza Justyna Michniuk, która ma już doświadczenie w tłumaczeniu tekstow niemieckojęzycznych. - Nikt nie posługuje się swoim ojczystym językiem perfekcyjnie, ale nie wszyscy mają tego świadomość.

Przekład trafi do drukarni

Jak zapowiada Milan Duškov, przetłumaczone dzieło Živkovića nie wyląduje w szufladzie, ale ukaże się w druku w serii Biblioteka BALKAN toruńskiego wydawnictwa GRAFITTI BC. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, publikacja nastąpi w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.

- Živković to bardzo specyficzny pisarz, który albo zajmuje się naszym stosunkiem do literatury, albo mówi o pamięci, czyli bardzo intymnej części ludzkiego doświadczenia - zdradza Duškov. - Do drugiego nurtu należy właśnie "Amarkord". Tytuł zbioru, który nawiązuje do filmu Federico Felliniego, da się przetłumaczyć jako "Pamiętam" lub "Przypominam sobie". Živkovića trzeba czytać.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska