Skąd pomysł na utworzenie takiego komitetu? - Każde z nas widzi w Chełmnie wielki potencjał, ale uśpiony - mówi Adam Jendryczka. - Chcemy obudzić miasto. Ostatecznie zebrało się nas czworo. Podjęliśmy wyzwanie - stworzyliśmy komitet. Nie ważne jaki będzie wynik wyborów - warto było! Już dostaliśmy solidną lekcję życia.
Małgorzata Domagalska podkreśla, że założenie komitetu nie jest trudne, a założyciele nie muszą startować w wyborach. - W naszym znalazły się osoby gotowe walczyć o miejsce w Radzie Miasta - mówi kandydatka. - Jesteśmy stąd - uczymy się, pracujemy i wierzymy, że nie będziemy kolejnymi, którzy wyjadą stąd za pracą, chlebem, mieszkaniem, godnym życiem.
Do zaangażowania się w politykę lokalną nikogo nie namawiali. Sami czuli potrzebę, by to zrobić i nie wahali się. - Startując do rady, a później - miejmy nadzieję - będąc w niej, jesteśmy częścią polityki - dodaje Domagalska. - Naszym celem jest to, by do Chełmna wróciło życie. Nawet, gdy nie uda nam się dostać "stołka", nadal będziemy działać dla dobra miasta.
- Gdy tak mówimy wiele się dziwi - dodaje Piotr Murawski. - Ale naprawdę naszym celem jest dobro miasta i jego mieszkańców. Już rok temu, zgłosiłem projekty do Strategii Rozwoju Miasta. A teraz chciałbym zadbać o ich realizację. Podzielę się też kolejnymi ideami.
Przeczytaj również: Dwóch mężczyzn bije się z trzema kobietami. A wszystko - legalnie! W Chełmnie pięciu kandydatów na burmistrza
Adam Jendryczka przyznaje, że cieszą się z wszelkich koleżeńskich wyrazów poparcia. - NIJO powstało naturalnie - podkreśla Piotr Murawski. - Poza tym, wystarczy się przyjrzeć wszystkim listom wyborczym, jest tam dużo nowych, młodych twarzy. Nieprawdą jest bowiem, że młodym nie zależy na polityce lokalnej - po prostu nie odczuwają na nią wpływu, stąd czasem brak nią zainteresowania. Bardzo często pytano nas, czy rzeczywiście nam się chce? Odpowiadam: jo!
Zgodnie przyznają, że najwięcej problemu sprawiło im nie przygotowanie wyborczego programu, ale wymyślenie nazwy.
- Spędziliśmy kilka godzin debatując - śmieje się Domagalska. - Miała być chełmińska, ciekawa. Padło na połączenie dwóch bardzo lubianych tu słów: "ni" i "jo".
Według nich w Chełmnie jest wiele projektów do zrealizowania - w większości wymagają jednak wielu lat pracy. - Nie mamy czelności obiecać, że od razu będzie lepiej - przyznają. - Ale tym, co trzeba zmienić jako pierwsze, jest nastawienie ludzi, bo można wiele i warto. Zachęcamy: bądźcie na jo!
Co chcieliby zmienić? - Wybraliśmy dziesięć, naszym zdaniem najważniejszych spraw, plus tzw. pakiet reanimacyjny - do wdrożenia od zaraz - mówi Murawski. - Jest to m.in. utworzenie Biura Obsługi Inwestora, funkcjonującego przy magistracie. Stawiamy na przedsiębiorczość, tworzenie miejsc pracy.
Także o fotel burmistrza będzie w tych wyborach ubiegało się aż pięciu kandydatów. "Stary" Mariusz Kędzierski zmierzy się z Małgorzatą Giżyńską (55 lat), Violettą Gryszan (49) i młodszym pokoleniem: Michałem Rosińskim (29) i Anną Siudzińską (35).
Ostatecznie do chełmnian będzie należała decyzja, czy postawić na doświadczenie, czy dać szansę młodym. Na zastanowienie się mają dziewięć dni.
Czytaj e-wydanie »Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja
